W najnowszym, 42. numerze tygodnika "Do Rzeczy" pytamy, kto chce zniszczyć imperium Solorza? – Jakikolwiek będzie wynik walki o imperium Zygmunta Solorza, ten w najlepszym razie wyjdzie z niej osłabiony, a w najgorszym razie może stracić władzę nad swoim koncernem. Przeciętnego Polaka może to mało wzruszać. Jednak już zawężenie wolności słowa na rynku telewizyjnym może nie być mu obojętne –pisze Piotr Semka w tekście "Gra o tron Zygmunta Solorza".
Jednak aktualny numer, to zarazem 600. wydanie naszego tygodnika. W związku z tym, red. naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki nagrał specjalne podziękowanie dla Państwa.
– 600. wydanie numeru tygodnika "Do Rzeczy" to doskonała okazja, żeby Państwu podziękować. Dzięki temu, że Państwo kupują nasz tygodnik i nas wspierają, to może wychodzić tygodnik, miesięcznik, może rozwijać się nasza prenumerata, czyli subskrypcja dodatkowych materiałów. Co najważniejsze, dzięki Państwa wsparciu jest w Polsce miejsce, gdzie odbywa się prawdziwa debata. Można się ze sobą spierać, wymieniać argumentami, ale nie trzeba sobie od razu skakać do gardeł. Obiecuję, że pozostaniemy takim tygodnikiem. Wszystko to dzięki Państwu, za co serdecznie dziękuję! – mówi w specjalnym podziękowaniu dla Czytelników "Do Rzeczy" Paweł Lisicki, red. naczelny tygodnika.
Na łamach aktualnego numeru również:
– To nie Donald Tusk ani Rafał Trzaskowski mogą okazać się prezydenckim gamechangerem Koalicji Obywatelskiej – stwierdza Łukasz Warzecha w tekście “Sikorski na prezydenta?”.
– Western, w którym centralną figurą jest kobieta, nie musi być feministyczny lub rewizjonistyczny. „The Dead Don’t Hurt” niesie pytanie: O co w życiu warto walczyć? – pisze Piotr Gociek w artykule “Oczy Vivienne”.
– Jeśli mamy nie respektować już naszej konstytucji z 2 kwietnia 1997 r. w imię „demokracji walczącej” lub innych instrumentów przejściowych, to niech lepiej już o kształcie ustroju zadecyduje cały naród – przekonuje Jerzy Kwaśniewski w tekście “Sposób na impas”.
– Hezbollah nie jest błogosławieństwem Libanu, lecz jego przekleństwem. Nie powstałby jednak, gdyby nie Izrael. To owoc pierwszej wojny libańskiej, a druga spowodowała, że Liban stał się jego zakładnikiem. Optymiści twierdzą, że obecna trzecia wojna libańska spowoduje jego zniszczenie, ale może też doprowadzić do pełnego zawłaszczenia państwa przez tę organizację – tłumaczy Witold Repetowicz w tekście “Izrael, ojciec chrzestny Hezbollahu”.
W najnowszym numerze również Grzegorz Majchrzak o 40. rocznicy zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki.