DoRzeczy.pl: Minister finansów Andrzej Domański powiedział, że do końca kadencji program 800+ będzie działał. Pytanie brzmi, co będzie w nowej kadencji?
Zbigniew Kuźmiuk: Nie brałbym specjalnie pod uwagę słów pana ministra Domańskiego. Jego pozycja w rządzie jest bardzo słaba, co widać przez ostatnich dziesięć miesięcy. W mojej ocenie ten program zostanie zlikwidowany, jeśli nie daj Boże wygra w przyszłym roku wybory prezydenckie kandydat z obozu Koalicji Obywatelskiej. Tak naprawdę chodzi o to, że koalicja ma większość w Sejmie, zatem taką ustawę może przyjąć natychmiast, jednak nie podpisze jej prezydent. W związku z tym nie pisze ustaw i programów w odniesieniu do 800+, 13-ej i 14-ej emerytury, bo prezydent zawetuje taką ustawę. Jednak, jeśli wygrają wybory prezydenckie, to zaczną to robić.
Z powodu deficytu?
Tak. W rządzie są osoby uważające, że należy szukać oszczędności, zmniejszać deficyt. Mają to policzone. Na tych programach społecznych można zaoszczędzić około 155 mld złotych, czyli poprzez jedną ustawę można zejść błyskawicznie z deficytu. Zatem kluczowe są wybory prezydenckie. Jeśli oni wygrają, to programy zostaną zlikwidowane w tej kadencji. Jeśli wygra kandydat prawicowy, to koalicja najpewniej się rozpadnie.
Mamy w Polsce gigantyczny spadek sprzedaży detalicznej. Jak pan ocenia ten problem?
Wspomniane dane są faktycznie bardzo złe, jednak w tym przypadku sugerowałbym spokój. Należy poczekać, czy tak negatywne odczyty będą się powtarzać. Jeśli tak będzie, należy bić na alarm, bowiem polski wzrost gospodarczy wisi na silniki konsumpcji. Z inwestycjami jest słabo. O ile w czasie naszych rządów mieliśmy państwowe inwestycje, tak w tym momencie wszystko wygląda źle, wiele inwestycji samorządowych i rządowych zostało wstrzymanych. Nie rośnie eksport bo zapaść ma gospodarka niemiecka, co rzutuje na polską gospodarkę. Cały czas wzrost napędza konsumpcja, jeśli ona w dłuższym czasie będzie spadać, będziemy mieli poważny problem.
A jeśli tak będzie?
Mamy pod to zaplanowane wpływy podatkowe. Jeśli się okaże, że ten wzrost się załamuje, to w oczywisty sposób załamuje się dochodowa strona budżetu.
Czytaj też:
Kotula zadowolona ze słów kard. Nycza. "Pozytywnie zaskoczona"Czytaj też:
Siedem krajów sprzeciwia się zaproszeniu Ukrainy do NATO
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.