Dwa silniki (spalinowy oraz elektryczny), dynamiczne nadwozie shooting brake oraz spory bagażnik – to według koncernu ze Stuttgartu recepta na usportowiony, elegancki, a jednocześnie praktyczny samochód, który jest o wiele seksowniejszy niż klasy A i który z zewnątrz wygląda na zdecydowanie droższy, niż rzeczywiście jest.
Określenie „shooting brake” używane było, jeszcze zanim wynaleziono pierwszy automobil, i początkowo odnosiło się do pojazdu konnego używanego głównie przez myśliwych. W motoryzacji służy do odróżnienia od klasycznych kombi tych aut, które łączą cechy różnych typów nadwozia (w tym przypadku sportowego coupé z luksusowym sedanem z przestronnym kufrem).
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.