Ostatni raz kanclerz Niemiec odbył rozmowę z Władimirem Putinem pod koniec 2022 roku. Scholz zapowiada, że "wkrótce" planuje skontaktować się z prezydentem Rosji.
– Ale jestem odpowiedzialnym politykiem i nie zamierzam tego robić sam, na własną rękę – przekazał w rozmowie z telewizją ARD.
Z jego słów wynika, że w ewentualnych rozmowach powinien uczestniczyć również Kijów.
Informacje na temat złagodzenia relacji na osi Berlin-Moskwa pojawiały się od kilku tygodni. "Die Zeit" przekonywał pisał niedawno, że "Scholz byłby pierwszym szefem rządu najważniejszych krajów wspierających Ukrainę, który wznowiłby bezpośredni kontakt z Putinem".
Moskwa zmienia zdanie
Kreml początkowo reagował bardzo chłodno na te przecieki. – Poziom naszych relacji został sprowadzony do zera i to nie z naszej winy - stwierdził Dmitrij Pieskow.
Niedługo później rzecznik Kremla zmienił jednak zdanie i pozytywnie wyraził się nt. informacji płynących z Niemiec.
– Słyszymy słowa, które płyną z Berlina – słowa Scholza o gotowości do podjęcia dialogu. To ważne słowa, bo do niedawna Niemcy należały do pozostałych krajów kolektywnego Zachodu, które całkowicie wykluczały jakiekolwiek kontakty z Putinem. Mówiliśmy, że to stanowisko jest mało obiecujące – stwierdził.
Rozpad koalicji. Niemcy szykują się na nowe wybory
W środę doszło do rozpadu koalicyjnego rządu Olafa Scholza. – Zbyt często konieczne kompromisy były zagłuszane przez inscenizowane spory – stwierdził kanclerz. Scholz zdymisjonował w środę ministra finansów Christiana Lindnera.
Były minister i szef FDP domaga się jak najszybszego rozpisania wyborów do Bundestagu. – Właściwe dla naszego kraju byłoby natychmiastowe głosowanie nad wotum zaufania i nowe wybory – powiedział Lindner w czwartek. Jego zdaniem Niemcy muszą teraz "mieć możliwość podejmowania przez siebie ważnych decyzji dotyczących swojej przyszłości".
Lindner podkreśla, że jego kraj nie może w obecnej chwili tracić czasu. Scholz planuje wybory na marzec 2025, ale zdaniem lidera FDP jest nieodpowiedzialne podejście.
Czytaj też:
Prof. Musiał: Niemcy potrzebują reform, a Scholz do tego się nie nadajeCzytaj też:
Wspólne oświadczenie Tuska, Macrona i Scholza. Chodzi o wybory w Gruzji