Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła na poniedziałkowym posiedzeniu wniosek o odroczenie decyzji ws. subwencji dla PiS "do czasu systemowego rozwiązania sprawy tzw. neo-sędziów, tworzących Izbę Kontroli Nadzwyczajnej". Poparło go 5 z 9 członków komisji. Tę bezprecedensową decyzję niezwykle krytycznie ocenił konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski.
Prof. Ryszard Piotrowski: PKW wyszła poza swoje uprawnienia
– Państwowa Komisja Wyborcza wychodziła poza swoje uprawnienia ustawowe, które nie przewidują dla PKW żadnej podstawy prawnej do kwestionowania orzeczeń Sądu Najwyższego, ani tym bardziej do kwestionowania składu izby SN – stwierdził na antenie TV Republika. Konstytucjonalista podkreślił, że PKW nie może uzależniać podjęcia przez siebie decyzji, która wynika z postanowień kodeksu wyborczego, od działań ustawodawczych.
– To jest poza możliwościami PKW – wskazał, przywołując zapis Kodeksu wyborczego w myśl którego: "Jeżeli Sąd Najwyższy uzna skargę za zasadną, Państwowa Komisja Wyborcza niezwłocznie uchyla zaskarżoną uchwałę albo zmienia w zakresie wskazanym w orzeczeniu".
Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie jest sądem? "Bez zmian ustawowych ten pogląd nie ma znaczenia"
Prawnik został zapytany o stanowisko jednego z członków Komisji, Ryszarda Kalisza, który uznał, że w przypadku Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie mamy do czynienia z sądem. W jego ocenie, nawet jeśli zwolennicy takiego twierdzenia powołują się na wyroki międzynarodowych trybunałów, to skutek tych wyroków wymaga umocowania w ustawach.
– Do tego zresztą PKW zmierza, jak rozumiem, w oświadczeniu podjętym przez większość składu PKW, że potrzebne są zmiany ustawowe. Dopóki tych zmian nie dokonano, to jakikolwiek indywidualny pogląd nie ma tutaj znaczenia, poza tym, że możemy o nim dyskutować – podkreślił.
Konstytucjonalista: To wymaga, by prezydent odwołał PKW
Konstytucjonalista zasugerował, że w obliczu łamania prawa przez Państwową Komisję Wyborczą powinno dojść do jej odwołania. Tu wskazał na rolę prezydenta.
– Jeżeli PKW decyzji nie podejmuje, a to sprowadza zagrożenie dla procesu wyborczego, odmowę finansowania partii politycznej uczestniczącej w wyborach, a także inne konsekwencje związane z naruszaniem prawa przez PKW, to wymaga, by prezydent PKW w tym składzie odwołał na uzasadniony wniosek podmiotu wskazującego – o tym mówi kodeks wyborczy – powiedział. Zdaniem prof. Piotrowskiego, większość sejmowa musi zdecydować, czy chce wybory. – Jeżeli PKW zamierza naruszać prawo, czego dała dowód, to możemy spodziewać się niezgodnych z prawem zachowań PKW. Jeśli wybory prezydenckie mają się odbyć, to trzeba mieć komisję, która szanuje prawo. To są nominaci partyjni, którzy nie mają działać wedle własnego rozumienia prawa czy zaleceń partyjnych – podsumował prawnik.
Czytaj też:
"Czarny poniedziałek praworządności". Burza po decyzji PKWCzytaj też:
Gorąco na posiedzeniu PKW. "Paraliż organów państwa"Czytaj też:
"Hybrydowy zamach stanu dokonywany przez Tuska". Lisicki o decyzji PKW