Wiedzieli przez pół roku? Błaszczak do Kosiniak-Kamysza: Musi pan odpowiedzieć

Wiedzieli przez pół roku? Błaszczak do Kosiniak-Kamysza: Musi pan odpowiedzieć

Dodano: 
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz i były szef MON Mariusz Błaszczak
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz i były szef MON Mariusz Błaszczak Źródło: PAP / Leszek Szymański
Przewodniczący klubu sejmowego PiS Mariusz Błaszczak postawił ministrowi obrony Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi trzy pytania w związku ze sprawą zagubionych min.

Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak napisał, powołując się na swoje anonimowe źródła, że kwestia zgubionych min przeciwpancernych była omawiana podczas spotkania kierownictwa w Ministerstwie Obrony Narodowej z osobistym udziałem szefa resortu Władysława Kosiniak-Kamysza w lipcu 2024 roku.

Jeśli jest to prawda, w sprawie rodzi się kilka pytań, na które zwraca uwagę polityk PiS.

Błaszczak pyta Kosiniak-Kamysza

"Kierownictwo resortu przez pół roku miało wiedzieć, o tym że po Polsce krążył pociąg z ponad 2 tonami materiałów wybuchowych, którego eksplozja mogłaby doprowadzić do jednej z największych tragedii w historii powojennej Polski. Mimo tego, kierownictwo resortu miało przez pół roku ukrywać ten fakt przed opinią publiczną" – czytamy w poście Błaszczaka na platformie X.

"Panie ministrze, musi Pan odpowiedzieć na te pytania: Kiedy dowiedział się Pan o zagubionych minach przeciwpancernych? Jakie działania podjął Pan, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom kraju, przed niekontrolowanym wybuchem? Dlaczego szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego ani Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej nie ponieśli żadnych konsekwencji?" – chce wiedzieć szef klubu parlamentarnego PiS.

twitter

Sprawa min

Przypomnijmy, że jak informowała Wirtualna Polska, miny miały zaginąć latem 2024 r. podczas rozładunku pociągu ze sprzętem wojskowym na terenie bocznicy w Mostach pod Szczecinem. Żołnierze nie zauważyli, że w wagonie zostało kilkadziesiąt min. Każda z nich waży od 8 do 15 kg, z czego znaczną część stanowi ładunek wybuchowy, dostosowany do niszczenia ciężkiego sprzętu wojskowego, m.in. czołgów i pojazdów opancerzonych.

Miny jeździły po Polsce, aż w końcu ktoś zadzwonił do wojska i zapytał, kiedy broń zostanie zabrana. Gen. Kępczyński, który kierował Inspektoratem Wsparcia od listopada 2021 r., nie zgłosił przełożonym incydentu.

Jak się okazało, miny odnaleziono ostatecznie w magazynie firmy IKEA. 9 stycznia wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz odwołał ze stanowiska szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych RP generała Artura Kępczyńskiego.

Czytaj też:
Nagła dymisja w wojsku. Pojawiło się nazwisko nowego szefa inspektoratu

Źródło: Wirtualna Polska / X
Czytaj także