– Edukacja zdrowotna jest potrzebna, ale powinna być dobrowolna, zdanie powinno zostać pozostawione rodzicom. Myślę, że tak będzie lepiej dla nas wszystkich – stwierdził kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski podczas poniedziałkowego briefingu.
To reakcja na dyskusję, która rozgorzała w ostatnich dniach w koalicji rządzącej. W trakcie konferencji prasowej w Szczecinie lider PSL zapewnił, że kontrowersyjny przedmiot, przeciwko wprowadzeniu którego protestują środowiska konserwatywne, nie będzie obowiązkowy. – Uspokoję wszystkich, którzy protestowali – przedmiot będzie nieobowiązkowy, będzie to decyzja rodziców; myślę, że będzie pozbawiony jakiejkolwiek ideologii – prawicowej czy lewicowej – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Deklaracja wicepremiera jest zaskakująca, biorąc pod uwagę fakt, że Ministerstwo Edukacji Narodowej od początku twierdziło, że nowy przedmiot będzie obowiązkowy. Kosiniak-Kamysz twierdzi jednak, że rozmawiał na ten temat z ministrem edukacji Barbarą Nowacką, ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem oraz z premierem Donaldem Tuskiem.
Nowacka oburzona
Co ma to MEN? "Ktoś znów pomylił MON z MEN jak czytam" – napisała w serwisie X minister Barbara Nowacka. Przypomnijmy, że w połowie ubiegłego roku szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił szczegóły programu dot. wychowania patriotycznego młodzieży. PSL chciał ustawowo zapisanego wychowania patriotycznego. Lider ludowców podkreślał, że PSL pielęgnuje tradycje, bo wie, że "bez nich nie ma przyszłości Polski, bez świadomości swojej kultury, języka historii i bez inwestycji w młode pokolenie, w naukę". – Dlatego kilka tygodni temu postanowiliśmy przygotować ustawę, do której wszystkich zapraszamy. Ona nie jest przeciwko komuś, ona wynika z tego, że my mamy prawo zaakcentowania tego, co nam w duszy gra – zaznaczył. – Patriotyzm to miłość do Ojczyzny, szacunek dla niej i drugiego człowieka, poszanowanie dla historii, tradycji i kultury. Ludowcy to wiedzą i od zawsze dbają o te wartości – zapewniał szef MON. Na razie jednak ustawa nie jest procedowana
Czytaj też:Wiedzieli przez pół roku? Błaszczak do Kosiniak-Kamysza: Musi pan odpowiedzieć
Czytaj też:
Kłótnia w rządzie. "Czy premier Tusk zamierza to tolerować?"