Sójka: Minister zdrowia lekką ręką zablokowała 4 miliardy pacjentom chorym na raka

Sójka: Minister zdrowia lekką ręką zablokowała 4 miliardy pacjentom chorym na raka

Dodano: 
Poseł PiS Katarzyna Sójka
Poseł PiS Katarzyna Sójka Źródło: X / PiS
Nikt nie otrzymał pieniędzy. One leżą na zabezpieczonym rachunku. Ośrodki, które zostały wyłonione nie miały żadnych ruchów, zatem powstał wielki problem – mówi była minister zdrowia, poseł PiS Katarzyna Sójka w rozmowie z DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Od kilku tygodni nagłaśnia pani sprawę 4 mld zł., które miały być przeznaczone na onkologię, a są blokowane. O co dokładnie chodzi?

Katarzyna Sójka: Chodzi o środki, które zostały przeznaczone jeszcze w 2023 roku. Został wówczas ogłoszony konkurs w ramach Funduszu Medycznego na wsparcie i modernizację w onkologii. Jesienią 2023 roku zostało w ramach konkursu wyłonionych dziewiętnaście podmiotów, które miały dostać wsparcie w ramach onkologii. To były duże dofinansowania, niektóre rekordowe, bo nawet po 300 mln złotych na rozwój i modernizację. My ogłosiliśmy konkurs, wyłoniliśmy beneficjentów, jednak nie zdążyliśmy dokończyć dokumentacji, która miałaby być sfinalizowana podpisaniem umowy z beneficjentami. Nastąpiła zmiana władzy, do ministerstwa przyszła pani Leszczyna, która właściwie przez rok mydliła oczy ośrodkom, które wygrały konkursy. Pieniądze były wstrzymane, a te ośrodki w tym czasie nie mogły wnioskować o inne środki np. w ramach KPO.

Jak to się skończyło?

Tak jak mówiłam, przez rok nie działo się niemal nic, minister mydliła oczy, a po roku poprosiła CBA, aby przyjrzało się transparentności tym konkursom. Pomimo, że CBA nie skończyło kontroli, pani minister ogłosiła, że konkurs był nietransparentny i jak napisała "dla znajomych królika", po czym anulowała konkurs.

Co z tymi pieniędzmi i beneficjentami?

Nikt nie otrzymał pieniędzy. One leżą na zabezpieczonym rachunku. Ośrodki, które zostały wyłonione nie miały żadnych ruchów, zatem powstał wielki problem.

Kim są sławni “znajomi królika”?

Można powiedzieć, że są nimi pacjenci. To w pierwszej kolejności. Natomiast dziewiętnaście ośrodków, to miejsca podlegające m.in. bezpośrednio samej minister Leszczynie, jest też podmiot podlegający bezpośrednio szefowi MON. Mamy tam szpitale uniwersyteckie, czy też ośrodek w Lublinie, który chciał pieniądze przeznaczyć na rozbudowę ośrodka diagnostyczno-profilaktycznego dla młodzieży w ramach onkologii. Wszystkie podmioty wyłonione w konkursie są publiczne.

Minister Leszczyna wstrzymała 4 mld złotych onkologię, a jednocześnie mówi się, że WOŚP musi zbierać na ten cel. Jaki to ma sens?

Jerzy Owsiak zebrał przez ponad trzydzieści lat ponad 2 mld złotych, zatem dużo mniej, niż tylko było przeznaczone na onkologię w tym konkursie. Zbierają z nim ludzie dobrego serca w całej Polsce. Pani minister też dołożyła do WOŚP swoje pięć groszy, nałożyła fartuszek i gotowała na licytację. Problem w tym, że jedną ręką pomaga WOŚP, a drugą ręką zablokowała 4 mld na onkologię.

Czytaj też:
Niedzielski składa odwołanie od wyroku. "Działał w obronie MZ"
Czytaj też:
Nawrocki: Nie wstydzę się niczego, co padło na posiedzeniach kolegium IPN

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także