W środę wieczorem w Sejmie odbyło się głosowanie w sprawie odrzucenia prezydenckiego weta do tzw. ustawy łańcuchowej, nazywanej też "kojcową". 246 posłów głosowało za wnioskiem o ponowne uchwalenie tej ustawy. Przeciwko było 192 parlamentarzystów. Nikt nie wstrzymał się od głosu. W praktyce oznacza to, że Sejm podtrzymał weto prezydenta. Większość potrzebna do jego odrzucenia wynosiła 263. Koalicji rządzącej zabrakło więc 17 głosów.
Za odrzuceniem weta głosowało 155 posłów z Koalicji Obywatelskiej, 31 z Polskiego Stronnictwa Ludowego, 31 z Polski 2050, 21 z Lewicy, czterech z Razem oraz czterech niezrzeszonych. Przeciw było 175 posłów z PiS, 10 z Konfederacji, czterech z Wolnych Republikanów, dwóch z Konfederacji Korony Polskiej oraz jeden niezrzeszony.
W głosowaniu nie wzięło udziału 22 posłów, w tym Jarosław Kaczyński. Według RMF FM, powodem nieobecności prezesa Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie było przeziębienie. "Polityk, jak twierdzi jego bliskie otoczenie, już wczoraj skarżył się na kłopoty ze zdrowiem" – czytamy.
Tusk: Symboliczna kapitulacja Kaczyńskiego
Wyniki głosowania w Sejmie skomentował premier Donald Tusk. Postanowił przy tym wbić szpilę Jarosławowi Kaczyńskiemu. Lider PiS za pierwszym razem poparł projekt koalicji rządowej.
"PiS potulnie podkulił ogon i podtrzymał weto prezydenta. Symboliczna kapitulacja Kaczyńskiego – nie miał odwagi stanąć w obronie zwierząt i uciekł przed głosowaniem. Tylko psów żal" – napisał na platformie X szef rządu.
Weto prezydenta ws. "ustawy łańcuchowej"
Przypomnijmy, że na początku grudnia prezydent Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę łańcuchową, czyli nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, zakazującą trzymania psów na uwięzi i wprowadzającą rygorystyczne wymogi dotyczące kojców, w których są one trzymane. – Choć intencja – ochrona zwierząt – jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt. Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa. To prawo było oderwane od rzeczywistości – argumentował.
Jednocześnie Nawrocki postanowił wyjść z własną propozycją w tym zakresie. Projekt już trafił do Sejmu. Prezydencka inicjatywa zakłada wprowadzenie zakazu trzymania zwierząt domowych na uwięzi, jednak z pewnymi wyjątkami (np.: transport, udział w treningu, zabieg weterynaryjny).
Czytaj też:
"Happening" w Sejmie. Sachajko: Pani marszałek to toleruje?
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
