• Krzysztof MasłońAutor:Krzysztof Masłoń

Czarna owca

Dodano: 
Poeta Leszek Czajkowski podczas gali finałowej XII edycji projektu edukacyjnego "Kamienie Pamięci. Bohaterowie opozycji demokratycznej 1981-1983" w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie
Poeta Leszek Czajkowski podczas gali finałowej XII edycji projektu edukacyjnego "Kamienie Pamięci. Bohaterowie opozycji demokratycznej 1981-1983" w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Według specjalistów od śpiewu i mas na miano barda zasługuje ten tylko, kogo oni za takiego uważają.

A ponieważ Leszek Czajkowski jest im solą w oku, rzekłbym od zawsze, jego twórczość kwitują, w zależności od humoru, albo niewybrednymi epitetami, albo wzgardliwym milczeniem. Czasem, acz z rzadka, ktoś go niechętnie nazwie bardem polskiej prawicy. Co ma to znaczyć, w gruncie rzeczy nie wiadomo, Czajkowski więc podpowiada w swojej „Wizytówce”:

Mówią o mnie czarna owca Wrogów mam pokaźną listę Łączę w sobie narodowca Oraz antykomunistę.

Horribile dictu! Ten antykomunizm można by, od biedy, jakoś zglajchszaltować, ale narodowiec to – jak ustalono na Czerskiej i Wiertniczej – Public Enemy Number One całej postępowej ludzkości. A ten jeszcze się odgraża!

Nie przemogli nas czerwoni, teraz czasy są łaskawsze Nam pisane Krzyża bronić Wczoraj, dzisiaj, jutro, zawsze.

Nagrał cieszące się dużym powodzeniem „Śpiewniki oszołoma” i „Pieśń kontrrewolucjonisty”.

Artykuł został opublikowany w 9/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także