Już w pierwszych wiekach po Chrystusie chrześcijanie spierali się, kiedy należy świętować Wielkanoc. Trudności w ustaleniu tej daty przysparzało używanie różnych kalendarzy, zależnie od regionu Imperium Rzymskiego. Dzięki wysiłkom Soboru Nicejskiego w 325 r., dopełnionym po ponad dwóch wiekach przez obliczenia jednego z uczonych mnichów, udało się na długi czas przezwyciężyć większość sporów. W 1582 r. papież Grzegorz XIII zarządził jednak reformę obowiązującego kalendarza, który zdążył poważnie rozminąć się z czasem astronomicznym. Zmiana została przyjęta w Europie, ale wschodni chrześcijanie w większości ją odrzucili. Od tego czasu zdarza się, że katolicy i prawosławni świętują Wielkanoc w odstępstwie nawet czterech tygodni. To może wprawiać w konsternację – zwłaszcza tam, gdzie żyją obok siebie.
Nadzieja na zmianę
O ustaleniu wspólnej daty Wielkanocy dla wszystkich chrześcijan zaczęto myśleć na poważnie w latach 60. XX w. Stało się to możliwe za sprawą rozpoczęcia przez Kościół katolicki i świat prawosławny regularnego dialogu ekumenicznego. W czasie Soboru Watykańskiego II doszło do przełomowego spotkania.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.