W wywiadzie dla amerykańskiej stacji Kellogg powiedział, że Stany Zjednoczone opowiadają się przede wszystkim za "całościowym zawieszeniem broni”. Następnie obie strony powinny przejść do negocjacji dotyczących innych kwestii, w tym statusu niektórych terytoriów, elektrowni jądrowej w Zaporożu, powrotu ukraińskich dzieci i perspektyw członkostwa Ukrainy w NATO.
Według Kellogga "siły pokojowe” z udziałem państw trzecich mogłyby zostać rozmieszczone na wschód od Dniepru, "aby skutecznie monitorować zawieszenie broni”.
– Mówimy o "siłach odporności". W ich skład weszliby Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy, a teraz także Polacy, którzy rozmieszczą swoje siły na zachód od rzeki Dniepr, co oznacza, że będą poza zasięgiem Rosji – powiedział wysłannik Trumpa.
Jak informuje portal Defense24, Polska ma uczestniczyć w rozmowach z Amerykanami na temat rozmieszczenia sił bezpieczeństwa na Ukrainie, obok Niemców, Francuzów i Brytyjczyków. Jednocześnie dziennikarze podkreślają, że nie ma na razie żadnej decyzji o wysłaniu polskich żołnierzy na tego typu misję. Rząd wielokrotnie podkreślał, że takiej zgody nie będzie.
Polacy przeciwko misji na Ukrainie
Ankieterzy Instytutu Badań Pollster w sondażu dla "Super Expressu", przeprowadzonym pod koniec marca, sprawdzili, czy Polacy zgadzają się na ewentualne wysyłanie polskich wojsk na Ukrainę. "Jeżeli europejskie kraje będą wysyłały swoich żołnierzy do Ukrainy w ramach misji pokojowej, to czy Polska powinna do nich dołączyć i również wysłać żołnierzy?" – zapytano respondentów.
62 proc. badanych jest przeciwna wysyłaniu polskich żołnierzy na terytorium Ukrainy z misją pokojową. 26 proc. pytanych zgadza się, by wysłać na Ukrainę polskie wojsko. Natomiast 12 proc. uczestników badania nie ma zdania w tej sprawie.
Czytaj też:
Rozmieszczenie wojsk na Ukrainie. Macron podał liczbę żołnierzyCzytaj też:
Błaszczak: Czy to oznacza przygotowywanie do wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę?