Zdaniem Piotra Glińskiego, byłego wicepremiera i ministra kultury w rządach PiS, gdyby nadchodzące wybory prezydenckie wygrał Rafał Trzaskowski, miałoby to fatalne skutki dla demokracji w Polsce.
– To będzie nieszczęście. Trzaskowski to człowiek znerwicowany, niepotrafiący wytrzymać nawet jednej debaty, a co dopiero wtedy, gdy spadną na niego obowiązki prezydenckie. To będzie nieszczęście. Ktoś kto jest tak labilny i zmienny nie daje żadnej gwarancji – mówił w rozmowie z RMF.
Były wicepremier zarzuca kandydatowi Koalicji Obywatelskiej, że często zmienia poglądy i właściwie nie wiadomo, co naprawdę myśli na wiele tematów politycznych. – Teraz jest podobno zwolennikiem muru na wschodniej granicy, choć popierał europejską politykę migracyjną, która wywołała ten kryzys. Teraz popiera polską armię. Nie popierał CPK, a teraz podobno popiera – wyliczał Gliński. Podkreślał, że zbliżające się wybory są też wyborami o polską suwerenność, a także ogólnonarodowym plebiscytem nad rządami Tuska. – Ale jeśli wyga Trzaskowski, w Polsce skończy się demokracja – twierdzi były wicepremier.
Jaka koalicja jest możliwa?
Piotr Gliński odpowiedział również na pytanie, czy PiS prowadzi rozmowy koalicyjne z Konfederacją oraz, czy jego partia ma dziś zdolności koalicyjne? Zdaniem polityka jedyną dziś możliwą koalicją, w sytuacji gdy Trzecia Droga wypadnie z politycznej rozgrywki, jest to, co pokazują sondaże, a więc ewentualny układ PiS i Konfederacji.
– Formalnych rozmów nie prowadzimy, ale mamy wiele kontaktów z tym środowiskiem. Jet ono bardzo zróżnicowane. Mam nadzieję, że Sławomir Mentzen poprze naszego kandydata w ewentualnej drugiej turze wyborów – podkreślał Piotr Gliński sugerując, że znacznie więcej obie partie łączy, niż faktycznie politycznie dzieli.
W jego ocenie atak Sławomira Mentzena na Karola Nawrockiego ws. kawalerki w Gdańsku był po prostu "czystą kalkulacją". – Uznał, że mu się to opłaca i to zrobił. Być może dlatego, że jego sondaże się zatrzymały, a nawet spadły – dodał. Zdaniem Glińskiego kandydat popierany przez PiS doświadcza na finiszu kampanii zorganizowanego hejtu tylko za to, że "chciał pomóc biednemu człowiekowi”.
Czytaj też:
Fatalne wieści dla Trzaskowskiego. Polacy nie mają wątpliwościCzytaj też:
Zandberg ostro uderzył w Trzaskowskiego. "Zarobią firmy od Campusu Polska"