W poniedziałek (9 maja) o godz. 17:00 odbędzie się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej ws. błędnie policzonych głosów w niektórych komisjach wyborczych. Informację przekazał członek PKW Ryszard Kalisz. "Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyborów na Prezydenta RP na podstawie sprawozdania przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów" – zaznaczył były poseł SLD.
– Przy okazji każdych wyborów są protesty. Pomyłki się zdarzają. Oczywiście wszystkie trzeba wyjaśnić. Ale to nie jest skala, która pozwalałaby na to, żeby unieważnić wybory. Wbrew temu, co próbują zrobić "Silni Razem" [grupa radykałów znanych przede wszystkim z wulgarnych wpisów w internecie – przy. red.] i osoby związane z Platformą Obywatelską. Wydaje mi się to, delikatnie mówiąc, szkodliwe dla państwa i całego procesu wyborczego. Jeżeli teraz rozkręci się cała atmosfera ukradzionych wyborów, to tak naprawdę podważamy proces wyborczy – stwierdziła poseł Razem Marcelina Zawisza w programie "Graffiti" w Polsat News.
Zawisza zwróciła się do Giertycha
Polityk przypomniała, że każdy komitet wyborczy ma prawo zgłosić do komisji wyborczej przedstawiciela, który kontroluje proces głosowania, a później liczy głosy i podpisuje się pod protokołem. – Ten proces jest bardzo mądrze zaplanowany. Tak, żeby niemożliwe było fałszerstwo. Możliwe są pomyłki związane z tym, że ktoś jest zmęczony. Ale to są naprawdę wyjątki. I każdy z nich należy wyjaśnić – oceniła.
Prowadzący program Marcin Fijołek przytoczył słowa posła KO Romana Giertycha, że "wybory sfałszowano", "PiS instruował członków komisji wyborczych, żeby zamienić wyniki" i "czeka nas kryzys konstytucyjny, bo protesty będzie rozpatrywała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, nieuznawana przez dużą część środowiska politycznego".
– A czy Roman Giertych uznaje, że w roku 2023 wybory się odbyły i mamy wybrany nowy rząd? – zapytała Marcelina Zawisza. – Bo to była dokładnie ta sama izba SN i ta sama procedura. Jeśli będziemy podważać wybory, w których nie wygrywają ci, z którymi się zgadzamy, to daleko jako państwo nie zajedziemy – tłumaczyła.
– Radziłabym panu Giertychowi napić się szklanki wody. I zastanowić się, czy to, co robi, jest dobre z perspektywy istnienia państwa polskiego. Bo zachowuje się naprawdę szkodliwie – oznajmiła.
Czytaj też:
Ingerencja w wybory. Polityk PiS zapowiada komisję śledczą ws. NASK-u
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.