DoRzeczy.pl: Prezydent Andrzej Duda wskazuje, że widzi próbę "skręcenia" wyborów, którą podnoszą m.in. Roman Giertych i inni. Zastanawiają też słowa Adama Bodnara, który mówi, że być może nie powinno się dopuścić do zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, bo nie ma kto zatwierdzić ważności wyborów. Co pani sądzi o tych spekulacjach?
Anna Kwiecień: To są dwaj politycy, którzy mają bardzo wiele za uszami, a szczególnie Adam Bodnar. On był przekonany, że te wybory zakończą się domknięciem systemu, usankcjonowaniem tego bezprawia, które obserwujemy w Polsce, a nawet — powiedziałabym — w całej Europie, a może nawet na świecie od ubiegłego roku, czyli 2024. Mam na myśli bezprawne działania, takie jak ingerencja w telewizję, prokuraturę i wiele innych instytucji. Szczególnie komiczne są komisje, które działają bezprawnie, jak komisja ds. Pegasusa, która nie ma umocowania prawnego, co stwierdził Trybunał Konstytucyjny. Dzisiaj ci politycy są w głębokim szoku i panice, ponieważ misternie tkany przez nich plan się rozpada. Do tego wciągnęli do niego nielegalne finansowanie kampanii. Raport OBWE jasno pokazuje, jak łamano prawo, odebrano środki finansowe największej partii i jak było finansowanie z zagranicy. Wszystko to miało doprowadzić do spektakularnego sukcesu Trzaskowskiego i do braku wątpliwości, że on zostanie prezydentem.
Jednak plan się nie powiódł, bo wybory wygrał Karol Nawrocki.
Tak, nie wzięli pod uwagę, że Polacy mają dosyć ich rządów. Jak od początku mówiliśmy, to nie tylko kwestia wskazania konkretnego kandydata, ale też swoisty plebiscyt — ocena dotychczasowych rządów tej koalicji, która wypadła fatalnie. Do tego wystawili fatalnego kandydata, którego trzymają pod kloszem od wielu lat. Kandydata, który nie ma odwagi stawiać się, na przykład na Radzie Miasta Warszawy i odpowiadać na niewygodne pytania. To człowiek żyjący pod kloszem sprzyjających mediów i mainstreamu. W starciu z bardzo mocnym kandydatem, a za takiego uważam Karola Nawrockiego, który był atakowany ze wszystkich stron i przez wszystkie możliwe siły, Polacy zobaczyli siłę złego na jednego — swoistą wygraną Dawida nad Goliatem.
Dziś są w szoku i myślą, że uda im się odwrócić bieg rzeki, ale to niemożliwe. Karol Nawrocki wygrał. Jeśli były jakieś działania na granicy prawa lub bezprawne, to służyły one Trzaskowskiemu, a nie Nawrockiemu. Nie twierdzę, że nie było błędów, na przykład w słynnej komisji krakowskiej, ale opatrzność czuwała nad nami — okazało się, że w tej komisji nie było żadnego przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości, ani pana Jakubiaka, ani pana Mentzena. Nikt nie uwierzy, że przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej i pozostali reprezentujący tę stronę dopuścili się świadomej pomyłki na korzyść Karola Nawrockiego. Taka sytuacja mogła się zdarzyć, ale przeciwwagą są inne komisje, gdzie sytuacja była dokładnie odwrotna — w drugiej turze Karol Nawrocki miał bardzo małe poparcie, a Trzaskowski — ogromne. To także były zapewne takie komisje. Generalnie jednak nie ma to wpływu na ostateczny wynik, który jest zdecydowany. Karol Nawrocki wygrał. Pan Bodnar i pan Giertych uruchamiają troli, którzy szerzą fałszywą narrację.
Od strony technicznej — kto miałby ponownie liczyć głosy?
No właśnie — kto miałby dać gwarancję, że znów nikt nie popełni błędu? Ci sami ludzie, wobec których pan Giertych czy pan Bodnar stawiają zarzuty? Nie ma na to szans. Jest procedura, są protesty, które muszą zostać przeanalizowane przez Państwową Komisję Wyborczą i Sąd Najwyższy, który stawia kropkę nad i. Jeśli oni dzisiaj ośmielają się nie uznawać Sądu Najwyższego, to moim zdaniem pan Bodnar bezprawnie pełni swoją funkcję, bo w 2023 roku wybory zostały usankcjonowane właśnie przez ten Sąd Najwyższy. To, co dzisiaj robi Bodnar i inni, to po prostu polityczna chucpa, którą Polacy ignorują. Jestem przekonana, że pan Nawrocki, prezydent Nawrocki, zostanie zaprzysiężony w sierpniu.
Czytaj też:
Kaleta: Zielony Ład jest w Polsce po prostu nielegalnyCzytaj też:
Tajne spotkanie w Berlinie. MSZ dementuje, Sikorski oburzony
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.