Pośród wielu decyzji, które najpewniej przyjmowane są w Moskwie wybuchami radości, z pewnością nie brakuje tych, które dotyczą niekończącej się – jak się zdaje – opery mydlanej dotyczącej uzbrajania polskich sił zbrojnych w śmigłowce bojowe.
Jak może Państwo pamiętają (a może i nie, bo to w końcu sprawa już dziś wręcz prehistoryczna), ledwo PiS w 2015 r. objął w Polsce władzę – przejmując ją z rąk Platformy, od dwóch dekad współtworzącej wraz z nim duopol rządzący i trzęsący Polską – to niemal natychmiast wyrzucił na śmietnik umowę zakupu przez Polskę od Francji 50 helikopterów wielozadaniowych Caracale H225M. Z którego to powodu wybuchła afera na cztery fajerki, a po kilku latach okazało się, że Polska – czyli my, polscy podatnicy – musimy jeszcze zapłacić żabojadom jakieś 80 mln zł kary.