W poniedziałek w wywiadzie dla Radia Maryja i TV Trwam prezydent elekt Karol Nawrocki poinformował, że szefem Kancelarii Prezydenta zostanie Zbigniew Bogucki, a jego zastępcą będzie Adam Andruszkiewicz. – Zbigniew Bogucki to bardzo doświadczony urzędnik państwowy, bardzo dobry wojewoda zachodniego Pomorza, adwokat, prawnik, prokurator. Wiadomo, że w pracy kancelarii te inicjatywy ustawodawcze i w ogóle cała legislacja jest bardzo ważna. To człowiek, który był głęboko zaangażowany w moją kampanię wyborczą, z dużą efektywnością, skutecznością – wskazał Nawrocki.
We wtorek Bogucki udzielił wywiadu radiowej "Jedynce". Był pytany o przyszłą współpracę na linii prezydent – rząd, szczególnie w zakresie polityki zagranicznej.
Bogucki: Prezydent sobie z tym poradzi
– Czy prezydent będzie chciał uczestniczyć w szczytach Unii Europejskiej – zapytał posła PiS prowadzący audycję w Programie 1. Polskiego Radia. – Myślę, że to jest naturalne. Zobaczymy, jak będzie układała się ta współpraca, nazywana kohabitacją, między Pałacem Prezydenckim, a więc głową państwa, a rządem. Pewnie będzie to współpraca bardzo trudna – odparł Zbigniew Bogucki.
– Pamiętamy spór między Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem o to, kto reprezentuje Polskę podczas szczytów Unii Europejskiej. Czy ten spór wróci? Czy prezydent Karol Nawrocki ma takie aspiracje, żeby być częścią negocjacji europejskich, żeby być w Brukseli w trakcie szczytu? – dopytywał dziennikarz. – To jest jedna z ról prezydenta. Przypominam, że mandat prezydencki jest, można powiedzieć, najmocniejszy, bo pochodzi z bezpośrednich wyborów. Mandat prezydenta elekta Karola Nawrockiego jest najświeższy – mówił przyszły szef Kancelarii Prezydenta.
Zapewnił, że Karol Nawrocki będzie "niezwykle aktywny", jeżeli chodzi o sprawy międzynarodowej, a także "wszystkie inne sprawy dotyczące bezpośrednio Polaków, ich losów i bezpieczeństwa".
– Nie wyobrażam sobie, żeby stanowisko Polski na arenie międzynarodowej nie było uzgadniane z prezydentem. To wynika z zapisów konstytucji. Rząd ma w tym zakresie pewne pierwszeństwo, ale najmocniejszy mandat z woli narodu należy do prezydenta. (...) Prezydent nikogo nie musi pytać o zgodę. Dobrze takie rzeczy uzgodnić. Jeżeli nie będzie woli po drugiej stronie, to myślę, że pan prezydent sobie z tym poradzi – przekonywał Bogucki.
Spór kompetencyjny
Bruksela była już areną konfliktu na linii prezydent – premier. W 2008 r. między Donaldem Tuskiem a Lechem Kaczyńskim wybuchł konflikt dotyczący uczestnictwa w unijnym szczycie ("spór o krzesło").
Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który w maju 2009 r. orzekł, że prezydent może brać udział w posiedzeniach Rady Europejskiej bez zgody rządu, ale delegacji przewodzi premier.
Czytaj też:
Nawrocki spotka się z klubem PiS. "Wzajemne podziękowanie"Czytaj też:
Oto plan PiS i Nawrockiego. "Terenowy prezydent"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
