Miller zagłosuje na Konfederację? Wymowna odpowiedź byłego premiera

Miller zagłosuje na Konfederację? Wymowna odpowiedź byłego premiera

Dodano: 
Leszek Miller, były premier
Leszek Miller, były premier Źródło: Kancelaria Sejmu
Leszek Miller został zapytany czy dzisiaj zagłosowałby na Konfederację. Były premier odpowiedział w wymowny sposób.

Leszek Miller został zapytany w programie Wirtualnej Polski o to, czy widzi Konfederację jako partię rządzącą lub współrządzącą. – To nie zależy od mojej opinii, tylko od poparcia społecznego – powiedział były premier.

Dopytywany o to, czy w Konfederacji "są możliwości, kadry, by sprawnie rządzić krajem", odpowiedział: "Oczywiście, że są".

– Ja nie podzielam poglądu, który z góry dyskwalifikuje jakąś partię, w tym przypadku Konfederację. Dyskwalifikuje, bo ma na złe pochodzenie, albo coś. Pamiętam, jak to było z SLD, z nami było to samo. Zaraz na początku transformacji, ówczesna gazeta, która rozdawała karty, napisała, że SLD wolno mniej i przez jakiś czas rzeczywiście nam zawsze było wolno mniej, mimo że jest demokracja i wszyscy mają takie same prawa, nam było wolno mniej – mówił.

Leszek Miller podkreślił, że "teraz nie wolno tego powtórzyć w stosunku do jakiejkolwiek innej partii politycznej, która ma tyle głosów, żeby wejść do Sejmu".

– A jak to będzie za dwa lata? Prawdopodobnie, wszystko wskazuje na to, że bez Konfederacji trudno będzie uzyskać koalicję większościową – dodał.

Były premier zapytany o to, czy dzisiaj zagłosowałby na taką partię jak Konfederacja, odpowiedział z uśmiechem "pomidor".

Miller na wydarzeniu "Piwo z Mentzenem"

Pod koniec lipca Leszek Miller wziął udział "Piwie z Mentzenem”. Wydarzenie odbyło się w Łodzi.

Podczas spotkania Leszek Miller m.in. poruszył temat narastającego kultu Bandery na Ukrainy. Skrytykował bierność polskich władz oraz pochwalił prezydenta Karola Nawrockiego. – Władze ukraińskie stanęły na najbardziej zbrodniczej ideologii w tej części Europy, mam na myśli nacjonalizm ukraiński. (…) Jestem szczerze zdumiony, że polskie władze przez całe lata patrzyły na to spokojnie i udawały, że tego nie widzą. A jak ktoś w Polsce zaczynał o tym mówić, to stawał się "ruską onucą". Dopiero teraz coś się zmienia, ale głównym twórcą tej zmiany jest Karol Nawrocki, dlatego że on oficjalnie powiedział, że nigdy nie będzie tego akceptował – mówił.

Podkreślił, że nie zmieniam swojego krytycznego poglądu na temat obecnego prezydenta. – Ale akurat tę sprawę zapisuje mu na wielki plus. Oby się teraz nie wycofał, bo teraz będzie miał nacisk ze wszystkich stron, żeby nie był taki radykalny, no bo przecież tym Ukraińcom trzeba pomagać. Ukraińcom tak, ale jesteśmy głęboko rozczarowani, że w czasie tej wojny Ukraińcy nie wykreowali żadnych nowych bohaterów, którzy przecież gdzieś tam są godni naśladownictwa, nagród, pochwały. Symbole. Nie, nie pojawili się żadni nowi bohaterowie, tylko uparcie i systematycznie czczą morderców, których my nie możemy inaczej nazwać, jak tylko "krwawi mordercy – tłumaczył Leszek Miller.

Czytaj też:
"Wolą starego komucha". Polityk Konfederacji: Miller był lepszym premierem niż Morawiecki
Czytaj też:
Miller "w gościach" u Mentzena. Pochwalił Nawrockiego


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl / wp.pl
Czytaj także