Węgry to ludnościowo i terytorialnie nieduże państwo, ale działalność ich wieloletniego premiera, Viktora Orbána, wzbudza w Europie gorące emocje polityczne. Chodzi również o spory tego polityka z amerykańskim multimiliarderem George’em Sorosem. Węgierski politolog Gábor G. Fodor uważa, że w sporach tych ogniskują się wewnętrzne konflikty Zachodu. Dlaczego tak jest, wyjaśnia w swojej książce „Orbán kontra Soros” (na Węgrzech wydanej w roku 2024).
Fodor nie kryje swojego politycznego zaangażowania. To dyrektor strategiczny think tanku Instytut XX Wieku w Budapeszcie. Instytucja ta jest związana z obozem władzy na Węgrzech. Tak więc z tym, co napisał Fodor, warto się zapoznać, choć trzeba to czytać krytycznie i ostrożnie.
Straszenie starymi demonami
Książka zaczyna się od przypomnienia tego, jak w roku 2017 Węgry zostały pokryte i oblepione billboardami przedstawiającymi starszego pana z napisem: „Nie pozwólmy, by Soros śmiał się ostatni!”. Było to preludium do kampanii przed wyborami parlamentarnymi, które odbyły się w tym kraju w roku 2018. Soros poparł w nich „demokratyczną” opozycję. O akcji billboardowej głośno było poza Węgrami. Lewicowe i liberalne media w tym kraju i poza nim podniosły krzyk, że to przejaw odradzającego się na Węgrzech antysemityzmu. Ponadto postponowanie Sorosa było porównywane do seansów nienawiści wobec Emmanuela Goldsteina w powieści George’a Orwella „Rok 1984”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
