Sikorski zaproszony do Pekinu
  • Maria KądzielskaAutor:Maria Kądzielska

Sikorski zaproszony do Pekinu

Dodano: 
Wicepremier, minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski (L) oraz minister spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej Wang Yi (P)
Wicepremier, minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski (L) oraz minister spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej Wang Yi (P) Źródło: PAP / Marcin Obara
Choć aktywna faza manewrów Zapadu skończyła się 16 września, granica polsko-białoruska pozostaje zamknięta. Polskie władze zwróciły się do Chin o pomoc w zażegnaniu kryzysu. Minister Sikorski publicznie oświadczył, że Polska pozostaje stanowcza w sprawie zamknięcia granicy, ale liczy na działania Pekinu wobec Mińska.

Zamknięto Terespol–Brześć dla aut osobowych, Kukuryki-Kozłowicze dla ciężarówek i trzy kluczowe przejścia kolejowe: Kuźnica Białostocka-Grodno, Siemianówka–Swisłocz oraz Terespol-Brześć (Małaszewicze). To ten ostatni węzeł, europejska brama Nowego Jedwabnego Szlaku, obsługiwał ok. 90 proc. kolejowego ruchu towarowego między Chinami a UE i w 2024 r. bił rekordy przeładunków. Dziś stoi. Efekt? Opóźnienia i kosztowne objazdy: część ładunków wraca na morze, część próbuje szczupłym „Middle Corridor” przez Kaukaz i Turcję. Dłużej, drożej, ale bezpieczniej dla polskiej granicy.

Cena po naszej stronie, ale świadoma

Po białoruskiej stronie utknęło około 1,5 tysiąca polskich ciężarówek i autobusów. Straty przewoźników szacuje się na średnio 450 euro dziennie na pojazd, a po 10 dniach postojów dochodzą kary ok. 66 euro za dobę. Firmy wstrzymują nowe kontrakty, przerzucają się na Litwę i Ukrainę. Rząd nie podaje terminu otwarcia. Słusznie: najpierw bezpieczeństwo, potem tranzyt.

W zeszłym tygodniu Warszawie spotkali się wicepremier i szef MSZ Radosław Sikorski oraz minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi. Polska postawiła sprawę jasno: mamy do czynienia z agresywnym scenariuszem ćwiczeń, wojną hybrydową i incydentami w tym drony. Zamknięcie szkodzi także nam, ale jest konieczne. Granica zostanie otwarta, gdy służby potwierdzą brak zagrożeń. Warszawa zwróciła się do Pekinu o użycie wpływów wobec Mińska, jak już bywało, by ukrócić prowokacje na granicy.

Równolegle państwo wzmacnia ochronę: systemy antydronowe, rozszerzenie elektronicznej bariery na całej wschodniej granicy UE, a także plan, rozwijany od 2024 r., stałej bariery elektronicznej na granicy z Ukrainą. Już dziś 171 km Podlasia i Lubelszczyzny pokrywa gęsta sieć kamer i czujników, finansowana z funduszy unijnych. Po to, by warunki bezpiecznego wznowienia ruchu były faktem, a nie życzeniem.

Pekin: „win‑win”, ale bez rozstawania się z Moskwą

Chiny wiedzą, ile tracą: Polska to kluczowy partner BRI i najkrótsza droga do UE. Wang Yi przypomniał 75‑letnią tradycję relacji i mantrę „win‑win”, a obie strony wpisały do wspólnych konkluzji zobowiązanie do zapewnienia bezpieczeństwa i dostępności China–Europe Railway Express oraz konsolidacji korytarzy logistycznych. Sygnały polityczne z Pekinu są życzliwe: otwarcie rynku na polski drób po latach embarga, życzliwe podejście do polskich ambicji międzynarodowych, apel przeciw eskalacji. Ale to marchewka. Chiny będą bronić handlu, nie porzucą jednak Rosji. Dlatego naciskają raczej kuluarowo, a Warszawa słusznie nie cofa decyzji bez twardych gwarancji.

Wizyta Wang Yi zakończyła się zaproszeniem dla Sikorskiego do Chin. 15 września podpisano też pakiet porozumień: w tym weterynaryjne, które odblokowuje eksport polskiego drobiu, zatrzymany od 2020 r. przez ptasią grypę. W „Wspólnych Konkluzjach IV posiedzenia Komitetu Międzyrządowego” strony zadeklarowały zacieśnianie partnerstwa 2024–2027: regularne konsultacje, współpracę w zielonej energii, elektromobilności i metalach ziem rzadkich oraz realizację ustaleń Duda–Xi z czerwca 2024 r. Następne pełne posiedzenie odbędzie się w Pekinie w 2027 roku.

Krótko po wrześniowych rozmowach doszło też do kontaktów na innych szczeblach. Do Warszawy przybyły chińskie delegacje parlamentarne, które spotkały się z polskimi odpowiednikami. Przy tych okazjach Polska powtarza swoje stanowisko w sprawie granicy, proponując chińskim partnerom nawet wizytę na pograniczu, by „sami ocenili, czy obecna sytuacja służy stabilizacji”. Chińscy dyplomaci oficjalnie deklarują sprzeciw wobec eskalacji konfliktów i apelują o stabilność. Można więc przypuszczać, że w kuluarach trwa polsko‑chińska współpraca nad uspokojeniem sytuacji na granicy, tak aby tranzyt towarowy w ramach Inicjatywy Pasa i Szlaku mógł zostać jak najszybciej wznowiony z obopólną korzyścią.

Co dalej?

Na dzień dzisiejszy granica polsko‑białoruska pozostaje zamknięta dla ruchu towarowego drogowego i kolejowego. Polska uzależnia jej ponowne otwarcie od ustania zagrożeń militarnych i hybrydowych ze strony Białorusi, intensywnie zabiegając o wsparcie Chin w wywarciu nacisku na Mińsk. Pekin, ceniąc Polskę jako ważny węzeł Nowego Jedwabnego Szlaku, deklaruje wolę współpracy na rzecz przywrócenia stabilnego tranzytu i wzmocnienia partnerstwa BRI, równocześnie respektując stanowisko Warszawy w kwestii bezpieczeństwa. Ożywiony dialog dyplomatyczny świadczy o tym, że obie strony dążą do syntetycznego rozwiązania problemu: tj. zabezpieczenia granicy przy jednoczesnym utrzymaniu współpracy gospodarczej w ramach Pasa i Szlaku. Wszystkie te działania mają na celu osiągnięcie jak najszybszej normalizacji sytuacji, tak by strategiczny szlak towarowy Chiny-UE przez Polskę znów mógł funkcjonować, nie narażając przy tym bezpieczeństwa państwa.

Czytaj też:
Chiny rzuciły wyzwanie zachodniej dominacji nie czołgami, lecz inicjatywą dyplomatyczną


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Czytaj także