"Cenzor zdecyduje". Polityk ostrzega przed projektem

"Cenzor zdecyduje". Polityk ostrzega przed projektem

Dodano: 
Kontrola treści w sieci?
Kontrola treści w sieci? Źródło: Unsplash / Akshar Dave
Rząd przyjął projekt wdrażający unijny akt DSA, dotyczący blokowania treści w sieci. Działania władz krytykuje poseł PiS, Janusz Cieszyński. – To złe rozwiązanie – podkreśla.

Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną autorstwa Ministerstwa Cyfryzacji. Resort chce wdrożyć w Polsce regulacje unijnego Aktu o usługach cyfrowych (DSA), dotyczącego m.in. blokowania treści w internecie. Projekt ma szeroki zakres przedmiotowy. Część rozwiązań nie budzi wątpliwości, jednak część w praktyce wprowadzi możliwość stosowania cenzury politycznej poprzez zablokowanie treści niewygodnych dla tego, czy innego rządu.

Już w styczniu "Dziennik Gazeta Prawna" informował, że resort chce, by prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej bez udziału sądu wydawał nakazy blokowania niektórych treści w internecie. To właśnie prezesowi UKE ma przypaść główny nadzór nad stosowaniem regulacji. W zakresie platform wideo kompetencję ma zyskać Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT), a Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) ma sprawować nadzór nad platformami handlowymi oraz innymi sprawami dotyczącymi ochrony konsumentów.

Cieszyński: To złe rozwiązanie

Do sprawy odniósł się na portalu X były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński. Jak stwierdził poseł PiS, "cenzor z NASK zdecyduje, co można pisać w internecie". "Przyjęty przez rząd projekt implementacji DSA to złe rozwiązanie" – napisał były szef resortu cyfryzacji.

twitter

"Po doświadczeniach z ostatniej kampanii wyborczej, kiedy to odpowiedzialność za bezpieczeństwo informacyjne powierzono partyjnemu aparatczykowi i sztabowcowi R. Trzaskowskiego Pawłowi Olszewskiemu ustawa w tym kształcie nie powinna zostać uchwalona" – czytamy we wpisie Cieszyńskiego.

Poseł PiS wskazał, że "dodatkowym argumentem jest to, że decyzje o tym, co należy zdjąć z Facebooka czy X-a ma podejmować wskazany przez Donalda Tuska Przemysław Kuna". "To kandydat na Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, były wiceminister z PO i obecny wicedyrektor NASK-u – instytucji splamionej współpracą z finansowanymi z zagranicy propagandowymi przybudówkami Platformy. Przypadkiem – protegowany tego samego Pawła Olszewskiego" – podkreślił Cieszyński.

"Machina cenzorska"

Zdaniem parlamentarzysty, za decyzje o uznaniu treści za nielegalną powinny odpowiadać wyłącznie sądy. "Ścieżka sądowa jest zresztą przewidziana w samym DSA, więc nie wzbudzi to żadnych wątpliwości co do zgodności z prawem unijnym. Decyzyjność urzędników ograniczyłbym wyłącznie do przywracania treści skasowanych przez platformy – tu akurat toczy się realna walka o wolność słowa, na którą dybią zagraniczne korporacje" – czytamy.

"Trzeba uczciwie przyznać, że zakres obecnego projektu został mocno ograniczony względem proponowanej na początku roku przez Dariusza Standerskiego machiny cenzorskiej, w której urzędnik mógłby stwierdzić, że jakiś komentarz MOŻE naruszać dobra osobiste, aby ściągnąć go z Internetu" – zastrzegł były minister cyfryzacji.

"Nie mam żadnych wątpliwości, że rząd uruchomi swój sejmowy walec po to, aby dać panu Kunie moc decydowania o tym, co możemy pisać w sieci. Mam nadzieję, że tak jak na początku roku uda nam się to zatrzymać. Szczególnie, że druga strona od początku sięgnęła po propagandowy młotek, że kto przeciw oddaniu władzy nad internetem panu Kunie, ten rusek albo co najmniej ruski agent. Ale jak się nie ma argumentów, to najwyraźniej inaczej się nie da" – dodał.

Czytaj też:
Spór o DSA. "Urzędnik ma decydować, co jest mową nienawiści i fake newsem"
Czytaj też:
Giertych chce "zamknąć portale, które bawią się algorytmami na korzyść Rosji"


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: X / PAP, Dziennik Gazeta Prawna, DoRzeczy.pl
Czytaj także