Faktycznie, podobieństwo takich działań – nie tylko zresztą tej sprawie – do wojny Michała Drzymały z administracją w zaborze pruskim na początku XX w. jest uderzające.
Przypomnijmy: Drzymała kupił działkę od Niemca i chciał na niej postawić dom, co jednak wymagało zgody niemieckiej administracji, której Drzymała nie dostał. Kupił zatem wóz cyrkowy, a żeby ten nie mógł być potraktowany jak dom, codziennie przestawiał go o niewielki dystans. Latami trwała batalia sądowa w tej sprawie, ostatecznie wygrana przez rząd Rzeszy. Mniej już znany jest kolejny jej rozdział: po usunięciu wozu, Drzymała ulokował się w ziemiance, ta jednak została zasypana pod pretekstem – uwaga – nieprzestrzegania przepisów przeciwpożarowych. Jak na ironię, promujący Ustroniankę w nieokaucjowanych butelkach Kaufland jest siecią niemiecką. Ale już właścicielem Ustronianki jest całkowicie polska firma ZMB Capita
Co prawda akcja Ustronianki to na razie trochę piar. Sklepy mają trzy miesiące na przystosowanie się, większość z nich najpierw zamierza wyprzedać towar bez etykiet kaucyjnych, a więc także bez kaucji. Nie zmienia to faktu, że wybieg Ustronianki robi wrażenie, ale też był łatwy do przewidzenia.
