Zdaniem Kowala, obowiązujące przepisy już dziś pozwalają ścigać osoby odwołujące się do ideologii nazistowskiej. – Myślę, że jeśli ktoś odwołuje się do ideologii nazistowskiej, do organizacji współpracującej z Niemcami, to na to są już dzisiaj paragrafy – stwierdził na antenie RMF24 nie wspominając nic o przepisach, które miałyby regulować takie same zachowania, tyle, że odwołujące się do banderyzmu właśnie.
Polityk przyznał jednocześnie, że jest w trakcie analizy prezydenckiej inicjatywy. – Nie wiem, będę jeszcze dokładnie analizował tę propozycję prezydenta. Jestem w trakcie pracy. Na razie stwierdzam, że ja nie zauważyłem, przynajmniej w Polsce, objawów banderyzmu z wyjątkiem dwóch czy trzech incydentów, po których osoby, które nosiły publicznie banderowską flagę i zakłócały jakieś publiczne uroczystości, wyjechały z Polski – dodał Kowal.
Prezydencki projekt ustaw
W ubiegły poniedziałek prezydent Karol Nawrocki skierował do Sejmu dwa projekty ustaw: nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz Kodeksu karnego.
Jak poinformowała wówczas Kancelaria Prezydenta, celem zmian jest "przeciwdziałanie rozpowszechnianiu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej fałszywych twierdzeń dotyczących zbrodni popełnionych przez członków i współpracowników Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów frakcji Bandery i Ukraińskiej Armii Powstańczej oraz innych ukraińskich formacji kolaborujących z Trzecią Rzeszą Niemiecką, w szczególności zbrodni ludobójstwa dokonanego na Polakach na Wołyniu". Projekt przewiduje również podwyższenie kar za nielegalne przekraczanie granicy państwowej oraz za organizowanie tego procederu.
Ostra reakcja ukraińskich historyków
Inicjatywa prezydenta spotkała się z krytyką ze strony ukraińskiego środowiska naukowego. Na stronie Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy opublikowano otwarte oświadczenie, w którym historycy wyrazili zaniepokojenie planami Polski. Wskazali, że ustawowe potępienie UPA i OUN(b) oraz zrównanie ich z nazizmem i komunizmem może utrudnić budowanie dobrosąsiedzkich relacji.
Ukraińscy badacze podkreślili, że wydarzenia na Wołyniu i w Galicji wymagają obiektywnych badań i wspólnych działań naukowców obu krajów. Zaznaczyli również, że eskalacja konfliktu wokół historii służy rosyjskiej propagandzie i osłabia współpracę Warszawy i Kijowa w obliczu agresji Rosji na Ukrainę. Autorzy oświadczenia wyrazili wdzięczność Polsce za pomoc w czasie wojny, jednocześnie apelując o kontynuację dialogu w ramach ukraińsko-polskiego Forum Historyków oraz prac ekshumacyjnych w celu godnego upamiętnienia ofiar po obu stronach.
Czytaj też:
Ukraińcy bronią banderyzmuCzytaj też:
IPN reaguje na list ukraińskich historyków. "Z szacunku dla ofiar"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
