DO RZECZY UJAWNIA
Działania Ministerstwa Finansów to po prostu skandal.
W trakcie szkoleń dla pracowników komórek egzekucji administracyjnej urzędów skarbowych, prowadzonych przez przedstawiciela Ministerstwa Finansów, doszło do radykalnego złamania tajemnicy skarbowej i wycieku danych wrażliwych dotyczących szeregu podatników. Chodzi tu o kompletne dane z poszczególnych urzędów skarbowych, dotyczące setek tysięcy osób, a więc numery NIP firm i osób prowadzących działalność gospodarczą, historie egzekucyjne z zapisem, kto z podatników w konkretnym województwie z jakimi należnościami zalegał, w stosunku do kogo i kiedy podejmowano czynności egzekucyjne.
(...) Materiał, jaki „wyciekł” na zewnątrz, to łakomy kąsek nie tylko dla wywiadowni gospodarczych.
– Taki nieograniczony i niekontrolowany dostęp do baz danych jest wielkim zagrożeniem dla obywateli. Zawartość bazy „WHTAX” może służyć do szantażowania podatników i nakłaniania ich do korupcji bądź płatnej protekcji, może stać się przedmiotem handlu pomiędzy firmami windykacyjnymi – mówi poseł Przemysław Wipler (PiS), członek sejmowej Komisji Finansów Publicznych. – Jeśli moje dane wyciekają z banku, to zmieniam bank. Jeśli moje dane wyciekają z winy rządu, to trzeba zmienić rząd – dodaje.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że szkolenia organizowała prywatna firma, zatrudniając... pracowników Ministerstwa Finansów.
Więcej w najnowszym wydaniu Tygodnika Do Rzeczy.