• Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Bydło

Dodano:   /  Zmieniono: 

Obchody zakłócili kibole i narodowcy. Po drugiej stronie byli poznaniacy z konstytucją” – tak pisze „Gazeta Wyborcza” o zbydlęceniu, jakim kreowana przez nią organizacja popisała się podczas obchodów rocznicy poznańskiego czerwca. Wszyscy wiedzą, ale przypomnę. KOD najpierw zorganizował własne obchody tej rocznicy, sugerujące, że pomiędzy jego „walką” przeciwko PiS a ofiarą zmasakrowanych w 1956 r. robotników istnieje ideowa i historyczna ciągłość (podobnie zresztą próbował podłączyć się pod rocznicę robotniczego buntu 1976 r. w Radomiu) – ale że „Iwent” ten nie zrobił oczekiwanej frekwencji, postanowił rozbić obchody oficjalne, z udziałem prezydenta Dudy, a także prezydenta Węgier.

Owi „poznaniacy z konstytucją”, jak ich ładnie nazwała „Wyborcza”, to grupa – zdaniem policji – około stu, zdaniem ich samych „kilku tysięcy” – sympatyków KOD, którzy zjawili się na obchodach wyposażeni w kibicowskie trąbki i od pierwszej chwili usiłowali nimi zagłuszyć prezydenta, przy okazji także gwiżdżąc, wyjąc i porykując: „Konstytucja!”. Dyrygował zaś całą tą kocią muzyką niejaki Zawada, były PRL-owski trep, a dziś regionalny koordynator KOD, któremu najwyraźniej przypomniały się heroiczne lata stanu wojennego i ówczesnej walki z „elementem reakcyjnym na żołdzie CIA”.

Być może byli tam i jacyś kibole, być może jakiś narodowiec krzyknął na Bolka „Bolek”, co oczywiście podczas takiej uroczystości jest naganne. Jednak to pikuś wobec faktu, że to KOD przekroczył kolejną granicę, występując w zwartej, zorganizowanej i oflagowanej grupie, która na uroczystość przyszła tylko po to, by ją rozbijać.

I nie zmienią tego żadne propagandowe łamańce „Wyborczej” rodem ze starego kawału o tym, jak agencja TASS informowała o wyścigu Breżniewa z Carterem (prezydent USA dobiegł do mety przedostatni, towarzysz Breżniew zajął zaszczytne drugie miejsce). Ani przypominanie, że jacyś anonimowi stronnicy prawicy (chyba) wybuczeli kiedyś na Powązkach Władysława Bartoszewskiego.

Jednak skoro się o nim wspomina, to do „Gazety Wyborczej” i lidera KOD, usprawiedliwiającego chamstwo swych ludzi twierdzeniem, jakoby prezydent na gwizdy zasłużył, bardzo pasują jego słowa: „Nie ma co udowadniać, że bydło to nie bydło”.

Cały wywiad opublikowany jest w 27/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także