W ostatnich tygodniach regularnie komentowałem stosunek Papieża Franciszka i dyplomacji Stolicy Apostolskiej do rosyjskiej agresji wobec Ukrainy.
Były to uwagi gorzkie, z których jednoznacznie wynikało, że usprawiedliwianie postawy Papieża, która niejednokrotnie mogła wyglądać wręcz na polityczne wsparcie dla polityki Putina, w nieunikniony sposób musi wiązać się z intelektualną ekwilibrystyką. Dziś chciałbym zwrócić uwagę na dwa głosy z wnętrza polskich Kościołów - katolickiego i prawosławnego - w których można znaleźć więcej roztropności niż we wręcz zawstydzających działaniach Franciszka.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.