PIOTR WŁOCZYK: Zacznijmy od liczb. Jeszcze nieco ponad dekadę temu przeciętnie jedna osoba na 10 tys. cierpiała na dysforię płciową – poczucie silnego dyskomfortu wobec swojej biologicznej płci. W zdecydowanej większości przypadłość ta dotykała chłopców. Dziś w USA sytuacja wygląda już jednak zupełnie inaczej…
ABIGAIL SHRIER: Teraz mamy do czynienia z prawdziwą eksplozją przypadków „transpłciowości” wśród nastolatków. Mówimy tu o wzroście o ponad 1 tys. proc. i ta fala cały czas wzbiera. Obecnie jednak w zdecydowanej większości ofiarami tego zjawiska padają dziewczęta.
W swojej książce, tłumacząc przyczyny tego zjawiska, porównuje pani transpłciowość z pokemonami i hula-hoop. Dlaczego?
Chodzi o rozchodzenie się pewnych zjawisk w naszych społeczeństwach. Ludzie to istoty społeczne, więc nie ma nic dziwnego w tym, że idee czy zachowania naśladowane są w sposób masowy, szczególnie wśród nastoletnich dziewcząt. Wiemy bowiem, że ta grupa społeczna jest wyjątkowo podatna na mody społeczne.
Transpłciowość staje się dziś... modą?
Tak, ale musimy tu rozróżnić dwie kategorie osób.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.