OD POCZĄTKU | Gruzja to klucz do Kaukazu. Jeśli będzie niezależna od Rosji, to otworzy Armenii drogę do niezależności. Jeśli te dwa kraje będą bezpieczne, to również oś Ankara – Baku nie będzie dominować nad całym regionem. Warto więc dbać o Gruzję i po niedawnej kaukaskiej rundzie Jensa Stoltenberga wydawało się, że Zachód tak właśnie to widzi.
Tymczasem Antony Blinken, sekretarz stanu USA, zapowiedział tydzień temu, że Stany Zjednoczone „dokonają całościowej rewizji” swej gruzińskiej polityki, bo… parlament gruziński chce, by organizacje utrzymywane ze środków zagranicznych ujawniały to opinii publicznej, tak jak na Węgrzech. Oczywiście zwolennicy reductio ad Putinum wolą tu inne porównanie, tylko że Gruzini to jedno z najbardziej prozachodnich społeczeństw na Wschodzie. Jeśli część z nich popiera nowe ustawodawstwo, to dlatego, że chcą, by opinia publiczna była opinią społeczeństwa, a nie projekcją jakiegokolwiek promowanego z zagranicy aktywizmu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.