Likwidacja cerkwi na Ukrainie. Lisicki: Ingerencja w swobodę wyznaniową. Cejrowski odpowiada

Likwidacja cerkwi na Ukrainie. Lisicki: Ingerencja w swobodę wyznaniową. Cejrowski odpowiada

Dodano: 
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski w programie "Antysystem"
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski w programie "Antysystem" Źródło:YouTube
– Mamy do czynienia z totalną kolonizacją ideologiczną na Ukrainie przez Zachód, a nie żadną obroną Zachodu przed rosyjską barbarią – mówi Paweł Lisicki.

Niedawno Rada Najwyższa w pierwszym czytaniu poparła projekt ustawy zakazującej działalności organizacji religijnych powiązanych z “państwem-agresorem” jak oficjalnej nomenklaturze Ukrainy nazywana jest Rosja. Za zakazem zagłosowało łącznie 267 deputowanych Rady Najwyższej. 175 z nich z szeregów pro-prezydenckiej partii “Sługa narodu”. 26 pochodziło z partii byłego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki “Europejska Solidarność”. Projekt ustawy poparło też 17 przedstawicieli partii “Ojczyzna”, której przewodzi była premier Julia Tymoszenko. Podobnie głosowało 18 parlamentarzystów “Głosu”, 12 z “Zaufania”, 8 z “Za przyszłość” i tylko jeden z “Platformy za życie i pokój”.

W najnowszym odcinku programu "Antysystem", który miał swoją premierę w środę, Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski rozmawiali m.in. o sytuacji na Ukrainie. – Uderzyły mnie dwie informacje na temat Ukrainy, które pojawiły się w ciągu jednego dnia. W polskich mediach praktycznie nie wywołały zainteresowania. Z jednej strony to efekt tego, że jesteśmy po wyborach parlamentarnych i ludzi interesuje to, co się dzieje u nas, ale z drugiej, te informacje nie pasują do opowieści o Ukrainie, którą się wkłada Polakom do głowy, że Ukraina walczy o cywilizację zachodnią przeciw rosyjskiej barbarii – powiedział redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

– Pierwsza informacja jest taka, że Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła w pierwszym czytaniu ustawę, która zakazuje działalności ukraińskiej cerkwi prawosławnej, która uznaje patriarchat moskiewski. To o tyle ciekawe, że ok. 1/3 mieszkańców Ukrainy należy do tej cerkwi. Od wielu miesięcy duchowni i ludzie podlegają różnym szykanom. Druga informacja jest taka, że Ministerstwo Obrony i Ministerstwo Sprawiedliwości uzgodniły stanowisko i przedłożyły ustawę Radzie Najwyższej dot. związków partnerskich w armii. Jakiś czas temu ukraiński MON się temu opierał, po czym został naciśnięty przez Zachód i ostatecznie się ugięło. To oczywiście największe wyzwanie, przed jakimi stoi ukraińskie wojsko. Te dwie informacje pokazują, że mamy do czynienia z totalną kolonizacją ideologiczną na Ukrainie przez Zachód, a nie żadną obroną Zachodu przed rosyjską barbarią – wskazywał Lisicki.

Z takim postawieniem sprawy nie zgodził się Wojciech Cejrowski, który zaproponował "odwrócić sprawę cerkwi". – Na razie mówi pan, że Ukraina likwiduje cerkiew pod zwierzchnictwem Moskwy i ingeruje w wolność religijną 1/3 Ukraińców. To nas oburza. A gdyby to nie była Ukraina, tylko Francja i chodziłoby o meczety związane z Hamasem, czy ISIS. Jak wtedy patrzyłby na delegalizację meczetów? – pytał.

– Możemy się tak przerzucać przykładami. W latach 50 komuniści likwidowali kościoły, bo twierdzili, że to amerykańscy agenci. Uważam, że jeśli są dowody, że dany pop, czy ksiądz, rozsiewa propagandę, namawia ludzi do walki zbrojnej, to jest prawo, a sąd powinien to rozstrzygnąć. To, z czym mamy do czynienia na Ukrainie, to stosowanie klasycznej odpowiedzialności zbiorowej i przez sam fakt zwierzchnictwa Moskwy, pozbawia się ich praw. Moim zdaniem to ingerencja w autonomię i swobodę wyznaniową. W sprawie Francji powiedziałbym to samo, co przed chwilą – mówił Paweł Lisicki.

Zwiastun 44. odc. programu "Antysystem". Całość dostępna wyłącznie dla naszych Subskrybentów.

Czytaj także