Lisicki: W USA aborcjoniści szaleją. Ziemkiewicz: Jest w tym coś diabelskiego

Lisicki: W USA aborcjoniści szaleją. Ziemkiewicz: Jest w tym coś diabelskiego

Dodano: 
Rafał A. Ziemkiewicz i Paweł Lisicki
Rafał A. Ziemkiewicz i Paweł Lisicki Źródło:YouTube
– Tamto rozstrzygnięcie opierało się na przekonaniu, że płód w łonie matki nie jest odrębnym człowiekiem, ale jest częścią jej ciała. Dzisiaj nauka nie ma najmniejszych wątpliwości w tej sprawie, że to osobny człowiek – mówi Rafał Ziemkiewicz w najnowszym odcinku "Polski Do Rzeczy".

W 1973 r. Sąd Najwyższy USA uznał, że 14. Poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, w ramach ochrony prawa do wolności gwarantuje również prawo do aborcji, w związku z czym żaden stan nie może konstytucyjnie chronić życia w okresie prenatalnym przed osiągnięciem przez płód zdolności do przeżycia poza organizmem matki. Moment ten ustalono na koniec drugiego trymestru ciąży, w związku z czym poszczególne stany utraciły możliwość stanowienia prawa chroniącego życie dziecka poczętego np. w pierwszym trymestrze ciąży. Jeśli dysponujący w Sądzie Najwyższym przewagą konserwatyści utrzymają swoje stanowisko, to o aborcji decydować będą poszczególne stany.

Niedawno w serwisie "Politico" pojawił się bezprecedensowy wyciek w tej sprawie, zgodnie z którym Sąd Najwyższy zamierza zakwestionować orzeczenie z 1973 roku. Aborcjoniści już teraz podejmują działania wyprzedzające. Amerykańskie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo wewnętrzne ostrzegają katolickich biskupów przed agresją ze strony środowisk lewicowych.

Ziemkiewicz: W kulturze Zachodu aborcja stała się środkiem antykoncepcyjnym

Sytuacja w USA jest tematem dzisiejszego odcinka "Polski Do Rzeczy". – Obecnie amerykański Sąd Najwyższy, składający się z dziewięciu sędziów przygotowuje opinię dot. tego, czy poszczególne stany mogą decydować o prawie aborcyjnym. Obecnie jest tak, że we wszystkich stanach od 1973 roku aborcja jest dozwolona praktycznie bez ograniczeń, choć niektóre stany zakazują aborcji od momentu bicia serca dziecka. Postanowiono uporządkować sytuację. Trzy tygodnie temu ukazał się na portalu "Politico" przeciek, czyli opinia sędziego Alito, która wskazywała, że SN najprawdopodobniej przyjmie orzeczenie, że każdy stan może decydować w tej sprawie. Wywołało to lawinę protestów – tłumaczył red. naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

– Dlatego, że wiemy doskonale, iż niektóre stany zakażą aborcji, więc to niejako obalenie precedensu. Minęło 50 lat od tamtego czasu i nauka zrobiła postępy. Tamto rozstrzygnięcie z 1973 roku opierało się na przekonaniu, że płód w łonie matki nie jest odrębnym człowiekiem, ale jest częścią jej ciała. Dzisiaj nauka nie ma najmniejszych wątpliwości w tej sprawie, że to osobny człowiek. To kwestia taka, jak przy znoszeniu niewolnictwa, czyli głębokie przyzwyczajenie. W kulturze Zachodu aborcja stała się powszechnym środkiem antykoncepcyjnym, wbrew całej kampanii. W momencie, w którym coś się stało powszechne, to się z tego powszechnie używa – mówił Rafał Ziemkiewicz.

Poniżej zwiastun dzisiejszego odcinka "Polski Do Rzeczy". Po zalogowaniu się będzie dostępna pełna wersja odcinka oraz wersja audio.

Czytaj także