Lisicki: Amerykańskie babochłopy Bidena. Myślałem, że fejk. Ziemkiewicz: Może to przynęta dla Putina?

Lisicki: Amerykańskie babochłopy Bidena. Myślałem, że fejk. Ziemkiewicz: Może to przynęta dla Putina?

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy"
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy" Źródło: YouTube
Zastanawiam się, na ile ta administracja Bidena rzeczywiście jest administracją, a na ile to jest banda pajaców – stwierdził w nowym odcinku "Polski Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewcz. Publicysta razem z Pawłem Lisickim rozmawiał o "niebinarnych" i "transpłciowych" przedstawicielach Białego Domu.

W połowie lipca media obiegły zdjęcia dwóch oficjalnych reprezentantów administracji prezydenta USA Joe Bidena, którzy wzięli udział w przyjęciu wydanym przez francuskiego ambasadora w Waszyngtonie, z okazji najważniejszego święta narodowego Francji – Dnia Bastylii.

Prezydent Joe Biden wysłał do francuskiej ambasady swoich oficjalnych reprezentantów. Pierwszym był Rachel, a właściwie Richard Levine – od 2021 roku asystent sekretarza zdrowia Stanów Zjednoczonych. Levine określa się jako osoba "transgender".

Drugim przedstawicielem prezydenta był Samuel Brinton – zastępca sekretarza ds. utylizacji zużytego paliwa i odpadów w Biurze Energii Jądrowej. Brinton z kolei uznaje się za osobę (niebinarną) i każe używać wobec siebie zaimków "oni/ich".

Lisicki: Fotka w kategorii koszmaru

– Przyjęcie u francuskiego ambasadora w Waszyngtonie i świat obiegła taka fotka – relacjonuje wydarzenia z francuskiej ambasady Rafał Ziemkiewicz.

– Fotka w kategorii koszmaru, proszę państwa, trzeba to zobaczyć – stwierdził Paweł Lisicki i przypomniał: "Najlepsze jest to, że te dwa osobniki, osobniki to chyba bezpieczna kategoria, reprezentowały prezydenta Joe Bidena na tym przyjęciu".

– Kogo oni reprezentowali? Bo formalnie to jest dwóch, wysokich rangą przedstawicieli administracji Białego Domu – stwierdził natomiast Ziemkiewicz.

– Levin zasłynął ostatnio apelem, że amerykańska administracja musi wszystko zrobić, to jest najważniejszy problem w amerykańskiej ochronie zdrowia, żeby dzieciom umożliwiać jeszcze łatwiejszą tranzycję (zmianę płci – red.), czyli pobieranie hormonów, obcinanie narządów płciowych, bez wiedzy rodziców, bo rodzice nie dorastają, jak to zwykle jest w rewolucjach – tłumaczył dalej publicysta.

– Ta druga osoba, to pierwszy niebinarny admirał, którym się chlubił Joe Biden, pewnie ku radości Władimira Putina i Xi Jinping, którzy na pewno to zdjęcie (z przyjęcia w ambasadzie francuskiej – red.) kazali wszystkim powiesić nad biurkami i mówią: To jest współczesny Zachód, to jest nasz wróg – Ameryka, który chce z nami wygrać – dodał Ziemkiewicz.

– Zastanawiam się, na ile ta administracja Bidena rzeczywiście jest administracją, a na ile to jest banda pajaców, których wpływu tak naprawdę na te sprawy nie widać – stwierdził dziennikarz.

– Może to są tacy cyrkowcy, którzy udają, że są i rządzą, a gdzieś tam jest głębokie państwo – dodał Lisicki.

Czytaj także