W USA trwa dyskusja wokół postawy agentów Secret Service oraz policjantów, którzy ochraniali Donalda Trumpa w miniony weekend, kiedy w Butler w Pensylwanii doszło do nieudanego zamachu na jego życie. Po kolejnych coraz bardziej niepokojących informacjach dotyczących postawy agentów Secret Service sprawa jest przedmiotem śledztwa FBI, a w Kongresie USA powstanie specjalna komisja do jej zbadania.
Lisicki: Donald Trump pokazał, że jest przywódcą
O sprawie zamachu na Donalda Trumpa rozmawiali w najnowszym odcinku "Polski Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz. W kontekście ikonicznego zdjęcia Republikanina z uniesioną pięścią zrobionego chwilę po zamachu, publicyści zwrócili uwagę na olbrzymi kontrast w sile charakteru Trumpa a Bidena.
– Biden brnie w to, cały czas mówi, że będzie walczył, nie podda się. A już widać, że język mu się plącze, że czasem nie wie, o czym mówi, wszystko mu się myli. On tego nie wie, ale od tego są ludzie wokół niego, żeby mu powiedzieć – musisz się wycofać – powiedział Paweł Lisicki, a Ziemkiewicz dodał, że ludziom tym zależy, żeby Biden nie rezygnował, bo mają w tym swoje interesy.
Ziemkiewicz: Oświeceni demokraci pozostali z niedołężnym Bidenem
Publicysta przypomniał narrację amerykańskiej lewicy, która uważa siebie za środowisko oświecone i predestynowane do sprawowania władzy, a pozostało z niedołężnym Bidenem jako kandydatem na prezydenta.
– Cała gra toczy się o to, że są te oświecone elity, które muszą rządzić, bo jak stracą władzę, to rządy przejmą populiści i będzie koniec świata, faszyzm, planeta spłonie itd. Ale ci ludzie, którzy uważają, że są tak sprawni, idealni i oświeceni, jednocześnie wykazują się takim poziomem pierdołowatości, że w kluczowym punkcie do walki z tym populistą nie są w stanie wystawić lepszego kandydata – powiedział Ziemkiewicz.
Zwiastun 313. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna dla Subskrybentów.