Łukasz Czarnecki: Jest pan członkiem Kościoła Wczesnego Deszczu, chińskiej kalwińskiej kongregacji zaliczającej się do prześladowanych przez Pekin tzw. kościołów podziemnych. Jak powstała wasza grupa i jaki ma charakter?
Li Wen: Do Kościoła przyprowadził mnie znajomy. Kiedy usłyszałem kazanie pastora Wang Yi, byłem pod dużym wrażeniem. W Chinach nie każdy duchowny ma dość odwagi, by mówić tak otwarcie i bezkompromisowo jak on. Postanowiłem więc uczęszczać na jego nabożeństwa. W naszym Kościele, podobnie jak wszyscy inni chrześcijanie, wierzymy w Trójcę Świętą. Pastor w swoich kazaniach zawsze podkreślał, że każdy człowiek jest grzesznikiem i nawet prezydent Xi Jinping nie jest tu wyjątkiem. Dlatego powinniśmy żałować za nasze grzechy i starać się je wynagrodzić Bogu. Mówił też, że wiernych do świątyni ściągają nie kazania konkretnego pastora, ale wezwanie samego Jezusa.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.