Grzegorz Braun, europoseł, jest kandydatem na prezydenta RP. Były polityk Konfederacji znany jest z wyrazistych, prawicowych poglądów, w ramach których nie stroni od politycznych happeningów.
"Jestem jego siostrą i wstydzę się tego, co robi Grzegorz. Ranią mnie osobiście bezlitosne gesty i słowa, które kieruje do tak wielu osób. Nie godzę się też na to, by wciąż odbywało się to przy powszechnym przyzwoleniu (bo okazywane przez wielu oburzenie nie ogranicza dalszych jego aktów przemocy). Nie potrafię przejść do porządku dziennego nad stosowanymi latami poniżaniem i wyśmiewaniem ludzi oraz ich poglądów, pomiataniem tymi, których uznał za wrogów i adwersarzy. Nie mogę milczeć, gdy obiektem jego ataków są ci, których szanuję, z którymi się przyjaźnię, których podziwiam, a których on uznał za szkodliwie 'innych' – kobiety, imigranci, Żydzi, ludzie o poglądach lewicowych i liberalnych, feministki, przedstawiciele społeczności LGBTQ, ateiści. To zresztą nie koniec listy tych, których chciałby usunąć z grona obywateli i wytępić na różne sposoby" – wyznała Braun, która jest aktorką i nauczycielką akademicką.
Monika Braun: Grzegorz czuje się sędzią
Przekonuje, że w dzieciństwie jej młodszy brat był otwarty i ciekawy świata. "Wychowałam się z Grzegorzem Braunem w jednym domu, od lat obserwuję przepoczwarzanie się tego niegdyś łagodnego, miłego blondynka w brutala o zaciętej twarzy, łatwo sięgającego po przemoc, okazującego pogardę wszystkim i wszystkiemu, co nie zgadza się z jego wizją świata. W kogoś, kto przestał pytać (choć kiedyś pytał i chciał rozumieć), bo sam wie wszystko, a przynajmniej tak mu się wydaje, i czuje się desygnowany na sędziego innych" – oburza się siostra prezesa Konfederacji Korony Polskiej.
Monika Braun wyznała, dlaczego postanowiła odnieść się do działalności brata. Jej zdaniem "słowem i czynem upokarza innych, miesza z błotem, niszczy życia zawodowe i prywatne". Momentem granicznym była dla niej akcja europosła w szpitalu w Oleśnicy. "Zarówno sama dzikość tej napaści, kompletne lekceważenie norm prawnych i społecznych w poczuciu własnej nietykalności, jak i to, że ofiarą była lekarka wykonująca swoje obowiązki, kobieta identyfikująca się z innymi kobietami (tak jak ja) – sprawiają, że chcę wyrazić wzburzenie i smutek. Może nawet rozpacz" – wskazała.
Czytaj też:
Trzaskowski czuje oddech Nawrockiego. "Rekordowo niska różnica"Czytaj też:
Kogo poprą Polacy? Oto najnowszy sondaż prezydencki
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl