Trwa wojna cywilizacyjna na wielu polach. Tymczasem Ojciec Święty mówi, że każdy, kto jest przeciwko soborowi watykańskiemu II, jest poza Kościołem. Jak ocenia Pan te słowa?
Prof. Grzegorz Kucharczyk: Chciałoby się powiedzieć – no wreszcie. Wreszcie padły ostre słowa wobec chociażby biskupów niemieckich, którzy zamierzają iść tzw. „drogą synodalną”, chcą wprowadzać kapłaństwo kobiet itd. Wszystko to stoi w sprzeczności z postanowieniami Soboru Watykańskiego II. Dobrze, że papież napomina tych, którzy uważają, że należy dopuścić do sakramentów świętych rozwodników żyjących w powtórnych związkach. A przecież jest to zaprzeczenie postanowień soboru. Lepiej późno, niż wcale. Dobrze, że jest głos opamiętania.
Wielu komentatorów jednak uznało, że słowa papieża raczej uderzają nie w modernizm, ale tradycję katolicką, bo przecież papież sam miał wiele takich liberalnych wystąpień.
Jednak tu jest pytanie, czy chodzi o postanowienia soboru, czy o interpretację soboru. Jeśli przeczytamy konstytucje soborowe, to jest w nich wyraźnie napisane, na przykład w konstytucji o liturgii świętej, że zostaje utrzymana rzymska tradycja liturgiczna. W konstytucji o nauce teologii i filozofii jest wyraźnie podkreślone, że święty Tomasz z Akwinu stanowi prawdziwy wzór nauki filozofii i teologii katolickiej. A więc dobrze, jeśli papież wskazuje, że ludzie upowszechniający rozmaitych heretyków, jak Karl Rahner i inni, są poza Kościołem. Bo my powinniśmy trzymać się tomizmu, o czym mówi wyraźnie sobór watykański II.
Jednak przez lata nastąpił ogromny rozdźwięk pomiędzy postanowieniami a duchem soboru?
No więc właśnie. Należy zwrócić uwagę, że papież nie powiedział o sprzeciwianiu się „duchowi soboru”, ale „nauce soboru”. To ogromna różnica. Postanowienia soboru zostały podpisane przez jego uczestników, podpisał je także arcybiskup Lefebre. Ale od lat mamy do czynienia z kwestionowaniem tych postanowień przez rozmaitych reformatorów. Najwyższy czas by im się przeciwstawić.
Czytaj też:
Papież do dyplomatów: Prawo do życia jest podstawowym prawem człowieka