Robert Moynihan, uznany watykanista, wydawca magazynu Inside the Vatican i autor biografii abp. Carlo Marii Viganò, udzielił wywiadu, w którym wyjaśnia, dlaczego w opinii byłego nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych odpowiedź Kościoła na kryzys koronawirusa jest tak istotna.
Lockdown pretekstem do uderzenia w wolność religii i kult katolicki
Niedawno w sieci ukazała się petycja, której autorem jest abp Carlo Viganò, wyrażająca stosunek części katolickiego środowiska do politycznego wymiaru epidemii koronawirusa. Sygnatariusze stwierdzają, że ogólnoświatowa polityka wobec sytuacji epidemiologicznej jest pretekstem do podjęcia działań przeciwko Kościołowi i obecności katolickiego kultu w życiu publicznym społeczeństw, czemu służą lockdowny i obostrzenia względem nabożeństw. Rządy nadużywają ich zdaniem swoich prerogatyw, aby pod pozorem walki pandemią odbierać swobody obywatelskie, co może stanowić „niepokojące preludium ustanowienia rządu światowego będącego poza wszelką kontrolą”. Pod petycją podpisali się głównie duchowni, pracownicy akademiccy i dziennikarze z Włoch.
Viganò krytykował również postawę Watykanu wobec pandemii, uderzając w majową konferencję zdrowotną, poświęconą głównie promowaniu szczepionek na COVID-19, a nie duchowej odpowiedzi na światowy kryzys. Robert Moynihan w rozmowie z serwisem LifeSiteNews odniósł się do tego aspektu ostatnich wypowiedzi i działań abp. Viganò, który „jest przekonany, że żyjemy w bardzo niebezpiecznych czasach”. Moynihan przytoczył swoją rozmowę z arcybiskupem na ten temat:
- Powiedziałem mu nawet: „Musimy być ostrożni, bo inaczej stracisz wiarygodność, którą zbudowałeś jako postać w Kościele, podejmując te pozakościelne sprawy. „To jest bardzo ważne” – odpowiedział [Viganò] – „jest wielu, wielu ludzi, którzy mogą umrzeć i wielu ludzi, którzy mogą zostać zniewoleni. A los Kościoła i nauczanie wiary zależy od tego, jak odpowiemy na ten kryzys”.
Wywiad rzeka z abp. Carlo Viganò
Pod koniec ubiegłego roku Robert Moynihan miał okazję spędzić kilka dni z abp. Viganò, co zaowocowało wydaniem biograficznej książki w formie wywiadu rzeki zatytułowanej Znalazłszy Viganò. W poszukiwaniu człowieka, którego świadectwo wstrząsnęło Kościołem i światem. Publikacja przybliża postać byłego Sekretarza Generalnego Watykanu, który nie przestaje szokować Kościoła i świata swoją bezkompromisową postawą wobec kryzysu kościelnej hierarchii i duchowieństwa. W jednej z takich wypowiedzi abp. Viganò ujawnił, że informował papieża Franciszka o przestępstwach seksualnych byłego kardynała Theodore McCarricka, a wobec spóźnionej reakcji zasugerował, iż papież powinien zrzec się swojego urzędu.
Biografia przedstawia abp. Viganò jako jednego nielicznych biskupów i duchownych, którzy bez ogródek podejmują sprawę kryzysu w Kościele i nie boją się mówić o jego przyczynach, leżących m. in. w reformach Soboru Watykańskiego II, w porzuceniu tradycyjnej duchowości i liturgii oraz w głębokiej degeneracji struktur kościelnych. Sam Moynihan docenia swego rozmówcę właśnie za to, że stara się o zerwanie z „kulturą tuszowania” i „braterstwem milczenia” w Kościele. Zjawiska te doprowadziły jego zdaniem do ukrycia prawdy w Kościele tak dalece, że jej światło przestało padać na nadużycia seksualne i „wypaczenia zbawczej doktryny naszej wiary”.
Próba uporządkowania finansów Watykanu
Bohater wywiadu rzeki wspomina też okoliczności mianowania go nuncjuszem apostolskim w USA. Było to w czasie, gdy mając dostęp do dokumentów finansowych, jako szef Gubernatoratu Państwa Watykańskiego zaczął wskazywać nieprawidłowości i „wypływające” z kasy pieniądze. Próbując uporządkować tę sprawę i uczynić finanse Watykanu bardziej przejrzystymi, napotkał na opór w Kurii Rzymskiej, który ostatecznie doprowadził do pozbawienia go urzędu i wysłania do Stanów Zjednoczonych.
Obecnie, ze względu na podnoszenie kontrowersji dotykających najwyższych szczebli hierarchii kościelnej, emerytowany biskup Carlo Maria Viganò przebywa w miejscu odosobnienia.
Czytaj też:
Abp Viganò: Nowa Msza prędzej czy później będzie zniesionaCzytaj też:
Abp Viganò: Kościołem rządzi sekta zdeprawowanych modernistówCzytaj też:
Szwajcarski biskup: Kościół pominął Boga w swej reakcji na pandemię