Kiedy mi się zbiera na mdłości. Po liście do o. Martina
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Kiedy mi się zbiera na mdłości. Po liście do o. Martina

Dodano: 
O. James Martin SI
O. James Martin SI Źródło: Flickr / (CC BY-NC 2.0)
Na pierwszy dzień tygodnia | Czasem podczas spotkań z czytelnikami pojawia się pytanie: czy krytycy pontyfikatu papieża Franciszka nie przesadzają? A może po prostu go nie rozumieją? Cóż, sam chciałbym tak sądzić.

Sam chciałbym pewnego dnia obudzić się i pomyśleć, że się myliłem. Ale nic nie poradzę na to, że rzeczywistość jest taka, jaka jest. Pewne jest bowiem jedno, że im więcej czasu mija od chwili wyboru na tron Piotrowy kardynała Jose Mario Bergoglio, tym bardziej wiele jego posunięć, gestów i decyzji musi budzić szok i niedowierzanie. Można ich nie dostrzegać, można uciekać przed nimi. Tak robi zresztą wiele oficjalnych mediów katolickich w Polsce, które za wszelką cenę starają się pokazywać, że mamy do czynienia z „business as usual”. Tak, nie bardzo to określenie brzmi dobrze w stosunku do działania osoby duchownej. Tyle, że co się tyczy Franciszka akurat pasuje jak ulał.

Czytaj także