Od kilku lat Kościół w tym kraju stał się celem kampanii rządowych, mających na celu zastraszenie, uciszenie, wyeliminowanie go i jest dziś jedną z najbardziej prześladowanych wspólnot katolickich na świecie.
Ujawniono m.in. plany zabicia biskupów w tym Juana Maty Guevary i Silvio Báeza, z których ten ostatni został wypuszczony z kraju – na prośbę papieża – i obecnie przebywa w Miami. Innym biskupem, któremu grożą poważne kary, jest bp Rolando Álvarez, który w tych dniach stał się bohaterem protestów przeciwko represjom Ortegi wobec religii.
W marcu bieżącego roku władze Nikaragui wydaliły nuncjusza apostolskiego, Polaka, abp. Waldemara Stanisława Sommertaga. Podobnych aktów nie było od czasów Mao Tse-Tunga, kiedy to 4 września 1951 r. wydalono nuncjusza w Chinach, abpa Antonio Riberi.
Skorumpowana dyktatura
Dla Ortegi, 72-letniego prezydenta od 2007 roku, wybranego w czwartych z kolei sfałszowanych wyborach, nigdy nieuznanych przez wspólnotę międzynarodową, "katolicy to reakcjoniści i spiskowcy, a biskupi otrzymują rozkazy z Białego Domu". Te notorycznie powtarzane frazesy mają ukryć przestępstwa skorumpowanej, brutalnej i niekompetentnej dyktatury, która utrzymuje się tylko dlatego, że dysponuje gigantycznym aparatem represji.
Papież i dyplomacja watykańska w tym względzie, odwołując się zawsze do zwyczajowego argumentu, że "dialog jest zawsze lepszy niż zerwanie relacji", przez długi czas, próbowali bagatelizować to, co działo się w Nikaragui od czasu kryzysu z 2016 r., kiedy to w różnych falach represji zginęło ponad 400 osób, a tysiące trafiły do więzienia lub aresztu domowego.
Na liczne gesty dobrej woli ze strony papieża czy dyplomacji watykańskiej Ortega i jego reżim odpowiedzieli kampanią propagandową skierowaną wręcz przeciwko samemu papieżowi Franciszkowi i Stolicy Apostolskiej.
Czytaj też:
ETPCz wydał wyrok ws. muzułmanina nawróconego na chrześcijaństwo