Problemy z kolanem uniemożliwiły Ojcu Świętemu odbycie podróży apostolskiej do krajów Afryki. Zaplanowana na pierwsze dni lipca wizyta w Demokratycznej Republice Konga i Sudanie Południowym została odłożona. Zamiast papieża Franciszka, na Czarny Ląd poleciał watykański sekretarz stanu kard. Pietro Parolin.
Wydarzenie historyczne w życiu kongijskiego Kościoła
– Papież wie, że ludzie są zawiedzeni z powodu odłożenia podróży. Prosił, abym zapewnił mieszkańców tych krajów, że osobiście do nich przybędzie, jak tylko pozwoli mu na to zdrowie – mówił kardynał 1 lipca przed wylotem do Afryki.
Przebywając w Demokratycznej Republice Konga, kard. Parolin wziął udział m.in. w zaplanowanej na 3 lipca Mszy św. w stołecznej Kinszasie, której przewodniczyć miał papież Franciszek. Watykański sekretarz stanu był obecny także podczas wydarzenia wyjątkowego dla Demokratycznej Republiki Konga. Kongijski Kościół podpisał historyczną umowę z państwem. Dzięki niej Kościół w Kongu będzie miał zagwarantowaną autonomię i niezależność od państwa. Dokument określa też prawne ramy wzajemnych relacji.
Wizyta kard. Parolina w Sudanie Płd. to nadzieja na pokój
Watykański dyplomata przebywając w Sudanie Południowym spotkał się z władzami kraju. Podczas spotkania wspomniano niewysłuchany gest Papieża, który na kolanach prosił południowosudańskich polityków o pokój. – Po powrocie z Rzymu zaprzestaliśmy walki, powiedziałem "nie" dla nowych wojen – Zapewnił prezydent Salva Kiir podczas spotkania z kard. Parolinem.
Kard. Parolin odprawił też uroczystą Mszę św. w stolicy kraju, Dżubie. Watykański sekretarz stanu odwiedził też obóz dla uchodźców.
– Sudan Płd. nadal czeka na Papieża Franciszka. Cieszy się z przyjazdu kard. Parolina. Traktuje to jako dodatkowy krok, przypomnienie, że trzeba się angażować na poważnie, aby Papież przybywając nie spotkał ludu, który biernie czeka, ale kraj, który jest w drodze, czyni starania na rzecz pokoju – mówił w rozmowie z Radiem Watykańskim włoski biskup misyjny Christian Carlassare. Dodał, że obywatele powinni rozpocząć zmiany od siebie. – Zabiega o to (pokój w Sudanie – red.) wspólnota międzynarodowa, organizacje pozarządowe, ale ludzie muszą wiedzieć, że to od nich rozpoczynają się zmiany. Kościół ma na tym polu wiele do zrobienia, może bowiem połączyć ludzi w tych wspólnych staraniach o pokój –podkreślał bp Carlassare.
Czytaj też:
Bp Schneider: Nancy Pelosi idzie ku wiecznemu potępieniu, a władze Watykanu jej na to pozwalająCzytaj też:
Franciszek wyznaje: Śmieję się z siebie i idę dalej