Jednak zamiast umacniania katolickiej tożsamości obserwujemy coraz bardziej bezrefleksyjne otwarcie na współczesne ideologie. Motorem wprowadzania tych zmian jest bezprecedensowy proces synodalny To oczywistość: świat, który narodził się po drugiej wojnie światowej, jest zupełnie inny niż ten, w którym Kościół funkcjonował przez ostatnie wieki. Zniknęła potęga polityczna katolicyzmu; Kościół nie ma też możliwości formowania masowej kultury. Myślenie w kategoriach pozachrześcijańskich stało się dominujące w większości społeczeństw. Wypracowane przez stulecia struktury kruszą się z wielką gwałtownością; dowodów na to nie brakuje także w Polsce. Kościół katolicki w oczach świata przestaje być świadkiem zmartwychwstałego Chrystusa; jawi się raczej jako jedna z wielu tzw. faith-based organizations – międzynarodowych organizacji opartych na wierze. W takiej roli widzą go wielcy globalni gracze, a Stolica Apostolska chętnie tę rolę przyjmuje.
Od kilku tygodni w Polsce trwa debata nad unijną promocją jedzenia owadów. Tylko czekać, kiedy do apeli o spożywanie mąki ze świerszczy przyłączy się sam papież Franciszek: już w lipcu ubiegłego roku suweren Watykanu wzywał młodzież europejską do
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.