Szacuje się, że obecnie w Polsce przebywa kilkadziesiąt tysięcy Romów i Romek, którzy w większości są odizolowani od infrastruktury pomocowej – podała w środę Katolicka Agencja Informacyjna.
– Od początku wojny wspieramy osoby romskie, które według nas, są grupą najbardziej narażoną na dyskryminację i marginalizację przez znormalizowane formy rasizmu. Przejawiały się one w retoryce władz rządowych, lokalnych i wojewódzkich, ale też poprzez odmawianie dostępu Romom i Romkom do podstawowych form wsparcia w sytuacji uchodźczej. Podczas przygotowywania raportu nie tylko monitorowaliśmy przejawy romofobii, ale także staraliśmy się wypracować narzędzia, które mogłyby wesprzeć zarówno społeczności romskie, jak i pracowników oraz przedstawicieli różnych instytucji i NGO-sów. Nasz raport pt. “To nie uchodźcy, tylko podróżnicy” to początek dyskusji o tym, jak systemowo należy wspierać uchodźczą społeczność romską – mówiła KAI Paulina Piórkowska z Fundacji "W stronę dialogu".
Szacunki dot. Romów
Według ustaleń Komisji Europejskiej z kwietnia 2022 r., od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę z Ukrainy wyjechało ponad 7 mln osób, w tym 100 tys. romskiego pochodzenia. Szacuje się, że obecnie w Polsce przebywa kilkadziesiąt tysięcy Romów i Romek, którzy w większości są odizolowani od infrastruktury pomocowej. – Powszechny w Polsce "antycyganizm" okazał się szczególnie dotkliwy podczas ucieczki przed wojną – wskazali twórcy raportu.
– Utrudniony dostęp do zakwaterowania dla ukraińskich Romów i Romek wiąże się ze zwiększonym ryzykiem bezdomności i jest przejawem dyskryminacji. Raz, podczas interwencji, zapytano nas, czy czujemy się bezpiecznie w towarzystwie Romów. Świadczy to o dużych uprzedzeniach i niezrozumieniu sytuacji, w jakiej znaleźli się wszyscy uchodźcy. Powinniśmy zapytać, czy to romscy uchodźcy czują się bezpiecznie w obliczu wojny – powiedziała Paulina Piórkowska.
Czytaj też:
Cejrowski: Ukraina walczy za siebie. Lisicki: Ukraińcy przyzwyczaili się, że Polska jest sługą