Nowe nauki Franciszka i zapowiedź wielkiego odstępstwa. Co naprawdę mówił św. Wincenty z Lerynu
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Nowe nauki Franciszka i zapowiedź wielkiego odstępstwa. Co naprawdę mówił św. Wincenty z Lerynu

Dodano: 
Papież Franciszek
Papież Franciszek Źródło: PAP/EPA / ETTORE FERRARI
W ostatnim programie na pch24.pl Krystian Kratiuk poprosił mnie o komentarz do ostatniej wypowiedzi papieża Franciszka na temat tradycjonalistów.

Pochodzi ona z wydanej przez niego autobiografii „Miej nadzieję”. Nie był to pierwszy raz kiedy papież skrytykował, a właściwie zrugał i sponiewierał tych, których najwyraźniej najbardziej nie znosi i dlatego stwierdziłem, że najlepszą odpowiedzią będzie kierowanie się maksymą „ciszej nad tą trumną”. Faktycznie, liczba różnych dziwacznych, osobliwych, niekiedy wręcz na poły bluźnierczych, innym razem najzwyczajniej w świecie bałamutnych i agresywnych papieskich wypowiedzi jest tak duża, że zajmowanie się nimi i badanie do niczego dobrego nie prowadzi.

Przypomina nieco postawę Chama z opowieści biblijnej. „Gdy potem [Noe] napił się wina, odurzył się [nim] i leżał nagi w swym namiocie. Cham, ojciec Kanaana, ujrzawszy nagość swego ojca, powiedział o tym dwu swym braciom, którzy byli poza namiotem. Wtedy Sem i Jafet wzięli płaszcz i trzymając go na ramionach weszli tyłem do namiotu i przykryli nagość swego ojca; twarzy zaś swych nie odwracali, aby nie widzieć nagości swego ojca. który to widząc swego ojca Noego” (Rdz, 9, 21-23). Niezależnie od tego jak się interpretuje ten fragment Biblii można uznać, że Franciszek zachowuje się jakby był właśnie odurzonym Noem: wyrzuca z siebie brutalne i opryskliwe sądy, nie zważa na to jak muszą się czuć systematycznie przez niego obrażani wierni; gorzej, robi wrażenie, jakby wręcz nie rozumiał i nie znał prawdy katolickiej. Co robić zatem w takiej sytuacji?

Wdawać się w dyskusję? To byłoby właściwe, jednak jak rozmawiać z kimś, kto obraża i wyszydza? Gdyby chcieć używać takich metod erystycznych jak Franciszek trzeba by nie dyskutować, ale prowadzić słowną bijatykę. No ale z drugiej strony czy można milczeć i przejść do porządku dziennego, skoro słowa te staja się publicznym oskarżeniem i używane są przez wielkie, liberalne media jako pałka przeciw katolikom? W przeciwieństwie do Noego papież nie chce otrzeźwieć, ba, przeciwnie, zdaje się, jakby stan upojenia był coraz większy. Dlatego, po zastanowieniu zmieniłem zdanie. Ostatnie wynurzenia papieskie wymagają krytyki.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także