Brama życia wiecznego. Śmierć kliniczna a życie po śmierci

Brama życia wiecznego. Śmierć kliniczna a życie po śmierci

Dodano: 
Modlitwa. Zdjęcie ilustracyjne
Modlitwa. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pexels
Z biologicznego punktu widzenia śmierć następuje wówczas, gdy nie istnieje już ludzki organizm jako całość, czyli zintegrowany w jedność biologiczny system. Pojęcie „śmierć kliniczna” pojawiło się w dyskusji nad definicją śmierci medycznej. Przez długi czas było jedynym wskaźnikiem, czy ktoś żyje, czy też już przeszedł „na drugą stronę życia”.

Coraz więcej uratowanych ludzi potwierdza, że zatrzymanie akcji serca albo śpiączka, odniesienie śmiertelnych urazów nie oznacza jeszcze śmierci

Czy wszystkie wizje, których doświadczają umierający, można złożyć na karb niedotlenienia mózgu? Skąd pacjenci wiedzą co dzieje się z w innych pomieszczeniach, albo są w stanie zobaczyć swoich bliskich, mieszkających w zupełnie innym mieście?

Pisma i dzieła spisane na podstawie wizji, audycji i widzeń, tworzą bogatą literaturę objawieniową. Podobieństwo mistycznych przeżyć wielu świętych oraz relacji osób pogrążonych w śmierci klinicznej jest uderzające.

Niniejszy tekst to fragment książki „Brama życia wiecznego” autorstwa ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego, wyd. Fronda

Przeczucie śmierci

Ks. A. Zwoliński, Brama życia wiecznego, wyd. Fronda

Współczesny pisarz francuski Philippe Aries w monumentalnym dziele Człowiek wobec śmierci opowiada o inskrypcji z 1151 r., znajdującej się w muzeum augustianów w Tuluzie, mówiącej o śmierci zakrystianina kościoła św. Pawła w Narbonne: „Widział śmierć stojącą przy nim i wiedział, że wkrótce umrze”.

Owo „przeczucie śmierci” zostało później wielokrotnie poświadczone. W 1961 r. dwaj brytyjscy lekarze, Exton-Smith i Cantaub, opisali w medycznym piśmie „Lancet” sytuację ze szpitala: „Siedmiu pacjentów miało przeczucie śmierci i dali temu wyraz, mówiąc do pielęgniarek na godzinę przed zgonem: «Żegnajcie, odchodzę». Inna pacjentka dziękowała przełożonej pielęgniarek, która roznosiła lekarstwa, za wszystko, co dla niej zrobiła, dodając, że już od jutra nie będzie potrzebowała żadnych tabletek. Mężczyzna z niewydolnością krążeniową serca w przeddzień śmierci podziękował wszystkim pielęgniarkom za opiekę, a kobieta cierpiąca na reumatyczne zapalenie stawów na pół godziny przed zgonem poprosiła o wezwanie kogoś z przyjaciół. Nie ulega wątpliwości, że ci pacjenci zdawali sobie sprawę, iż wkrótce umrą, nie wiadomo jednak, w jaki sposób się o tym dowiadywali”. (…)

Niniejszy tekst to fragment książki „Brama życia wiecznego” autorstwa ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego, wyd. Fronda

Czytaj też:
W Biblii jego imię pojawia się tylko 14 razy. Kim był św. Józef?
Czytaj też:
Dom ten płonął. A może to była stodoła...
Czytaj też:
Najnowsze odkrycia naukowe udowadniają prawdziwość Pisma Świętego

Źródło: DoRzeczy.pl / Wyd. Fronda
Czytaj także