Terlikowski pisze, że dziedzictwo Jana Pawła II jest obecnie w odwrocie, krytykuje je się, ogłasza jego anachroniczność.
Publicysta zwraca uwagę, że większość tekstów papieża Franciszka zupełnie pomija najważniejsze aspekty nauk Jana Pawła II dotyczących rodziny, małżeństwa czy etyki. Z kolei w tekstach, które muszą się odwoływać do słów i encyklik Jana Pawła II, Franciszek manipuluje, wyrywając konkretne frazy z kontekstu i prezentując je w korzystnym dla siebie świetle. "Zafałszowuje się to, czego nauczał poprzednik", pisze Terlikowski, dodając, że dokumenty papieża z Polski są wykorzystywane, by zaprzeczyć ich przesłaniu.
"Trudno nie odnieść wrażenia, że obecne nauczanie jest konstruowane w ten sposób, by wyminąć, a czasem nawet pominąć bardzo jednak długi i znaczący pontyfikat św. Jana Pawła II, by działać tak, jakby go nie było" – czytamy na Onecie.
Zmiany instytucjonalne
Zdaniem publicysty w obecnym świecie mamy do czynienia z prawdziwym demontażem dziedzictwa Jana Pawła II także w formie instytucjonalnej. Jako przykład takich działań Terlikowski podaje Papieską Akademię Życia, do której wprowadzono zwolenników aborcji, a także zmieniono jej cele (np. przemyślenie na nowo samego terminu "życie").
Innym przykładem, który wskazuje Terlikowski, jest rozwiązanie Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną. Na jego miejsce powołano Instytut Teologiczny Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie co Franciszek uzasadniał "zmianami antropologiczno-kulturowymi".
"Dla Franciszka nauczanie jego poprzednika św. Jana Pawła II „odzwierciedla formy i wzorce z przeszłości”, które - za sprawą „Amoris laetitia” przestały być aktualne" – konstatuje Terlikowski.
Kremówkowy wymiar papieża
Zdaniem publicysty sprawa z dziedzictwem Wojtyły ma się niewiele lepiej w Polsce. Owszem, Polacy chętnie odwołują się do tej postaci, stawiają pomniki, celebrują rocznice. Pomijają jednak istotę jego nauczania, nie studiują jego nauk. "W ten sposób także dewojtylizujemy Kościół, a zachowujemy jedynie kremówkowy wymiar tego pontyfikatu" – zauważa Terlikowski.
Czytaj także:
40 lat od wyboru św. Jana Pawła II. Ks. Bartołd: Wielki dar od Pana BogaCzytaj także:
Andrzej Duda spotkał się z Franciszkiem. Papież pochwalił 500 plus
Komentarze
Wielki przyjaciel Jana Pawła II... Marcial Maciel Degollado zgwałcił ok. 50 dzieci i młodzieńców. Miał liczne kochanki i potomstwo które też gwałcił. Całe życie kłamał i deprawował. Nieukarany, zawsze broniony, dożył w kościele późnej starości.
Chroniony był przez swojego przyjaciela Jana Pawła II.
Mając taką wiedzę, takie fakty, jakie musi być zakłamanie by wynosić JPII na świętego!
http://bi.gazeta.pl/im/7b/17/16/z23166331IER.jpg
Dzieje Homo Sapiens to 200.000 lat i pewnie jeszcze kilka milionów.
Kościół istnieje nie aż, tylko zaledwie od 2.000 lat i w końcu przeminie. Jak wszystko.
Ludzkość przez 198.000 lat się bez niego obywała, obejdzie się też już wkrótce.
Na pewnym etapie rozwoju i postępu był pożyteczny, bo jakoś tam objaśniał ludziom świat i dyscyplinował, żeby się nie pozabijali. Sprzyjał muzyce, sztuce, kulturze.
Wraz z postępem nauki, techniki i cywilizacji ta jego rola odchodzi w przeszłość.
Bo nic na tym świecie trwałego - poza tęsknotą za trwałością... (E. Stachura)
Fragment:
Kiedy zaczął się kryzys Kościoła Katolickiego w Polsce? Otóż – wiem, ze to stwierdzenie może szokować – wraz z wyborem Kardynała Wojtyły na Papieża. Od tego momentu aż do śmierci Papieża Kościół w Polsce wyjęty był spod wszelkiej krytyki, a Papież zmieniony w bohatera narodowego, nietykalnego, świętego za życia.
Polaków ogarnęło szaleństwo – pierwszym jego skutkiem był gwałtowny wzrost powołań – młodzi ludzie ze wsi i małych miasteczek stawali się zakonnikami i księżmi bo to był świetny i sowicie opłacany kanał kariery. Ten kler, ukształtowany w latach zwycięstw Kościoła w Polsce – w latach 70 –tych i 80 – tych – był zaprzeczeniem, zarówno w sensie materialnym jak i duchowym, swoich starszych braci walczących z nazizmem i komunizmem.
Całość:
http://sila-lewicy.pl/spoleczenstwo/159-pontyfikat-jana-pawla-ii-odpowiedzialny-za-kler
Zdaniem publicysty "Do Rzeczy" Tomasza Terlikowskiego pomimo, że Jan Paweł II został uznany za świętego, to coraz częściej możemy przekonać się o postępującej "dewojtylizacji", czyli demontażu jego dziedzictwa. "W przestrzeni, w której jedynym kryterium prawowierności pozostaje „wierność” Franciszkowi, „wojtylianizm” uznawany jest niemal za herezję" – pisze Terlikowski na portalu Onet.pl.
say69mat:
Hmmm ... gdzie tu sprzeczność??? O ile JPII był rzecznikiem sakralizacji wolności w wymiarze społecznym. O tyle Franciszek jest rzecznikiem sakralizacji wolności Stworzenia od patologii pożerających wolność w wymiarze społecznym. Przecież nie da się zrealizować wolności w wymiarze społecznym, w świecie pożeranym pragnieniem konsumpcji popędu, w imię realizacji rzeczonej wolności w wymiarze społecznym. Istnieje bowiem subtelna różnica pomiędzy zjawiskiem predatora i bycia jego ofiarą. Zwłaszcza predatora skrywającego się za ... koloratką.
nie studiowali,
nie studiują
i studiować nie będą nauk Jana Pawła II.
Cieszyło ich kiedyś po prostu tylko to, że papież był Polakiem.
I tyle.
Żadnego tam pokolenia JPII i tym podobnych,
ku pokrzepieniu serc,
wymyślanych historii....
Nikt nie rozumie Jego wypowiedzi,
Bo są zbyt mądre... I stąd wielu bredzi
Na temat tego zdolnego Papieża!
Trzeba sprostowań zatem nieustannie...
A przecież papież mówi nienagannie!
Niech to przeczyta ten, kto nie dowierza:
„Tragiczne dzieje (Litwinów-biedaków)
Przyszły z Zachodu; z Niemiec, od Polaków.
A przede wszystkim przyszły od nazizmu.“
Auschwitz – to jasne, a teraz Ponary,
To są Polaków sprawki! I ich czary
To nazizm!!! Brak tu tylko komunizmu...
Lecz papa Franek pewnie to sprostuje...
No i komunizm Polsce doszlusuje.
(Dzierżyński kim był, mówiąc między nami?)
Litwini dzielnie, szczególnie w Ponarach.
Walczyli. Pamięć niech trwa o ofiarach!
Przeciwko nazi-Polakom... z Niemcami!!!
;-)
(1 Piotra 2:21) Właśnie do tego biegu zostaliście powołani, gdyż i Chrystus cierpiał za was, pozostawiając wam wzór, abyście podążali dokładnie jego śladami.
Oczywiście ufanie ludziom nie zawsze musi być złe. Wersety te po prostu wskazują, że pokładanie ufności w Bogu nigdy nie prowadzi do rozczarowania, ale obdarzenie nią niedoskonałych ludzi bywa zgubne. Kto na przykład ufa, iż człowiek zdoła osiągnąć to, co może uczynić tylko Bóg. (Psalm 46:9; 1 Tesaloniczan 5:3).