Korupcyjny skandal w Anglii. "The Telegraph" publikuje nagrania
  • Karol GacAutor:Karol Gac

Korupcyjny skandal w Anglii. "The Telegraph" publikuje nagrania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sam Allardyce (jeszcze jako trener West Ham)
Sam Allardyce (jeszcze jako trener West Ham) 
Wygląda na to, że w Anglii wybucha właśnie potężna afera korupcyjna. Brytyjski "The Telegraph" opublikował właśnie nagranie, na którym nowy selekcjoner reprezentacji Anglii, Sam Allardyce, zgodził się za 400 tys. funtów wyjaśnić "biznesmenom", jak obejść obowiązujące zasady dotyczące transferów. Jakby tego było mało, dziennik zapowiada: to jeszcze nie koniec.

Sam Allardyce został wybrany na stanowisko selekcjonera w lipcu tego roku. Jednak już niecały miesiąc później, w eleganckim hotelu, razem z agentem i doradcą finansowym tłumaczył "biznesmenom z Dalekiego Wschodu", jak obejść Third Party Player Ownership, czyli obowiązujące przepisy dotyczące transferów. Był tylko jeden problem: spotkanie okazało się dziennikarską prowokacją.

Third Party Player Ownership

Third Party Player Ownership to praktyka, która została zakazana przez angielską federację w 2008 roku, zaś przez FIFA pięć lat później. Było to całkowite lub częściowe "prawo własności" do danego zawodnika przez osobę trzecią (m.in. specjalne fundusze), który w przypadku kolejnego transferu uprawnia do otrzymania udziału z transferu. Media wielokrotnie krytykowały TPPO i nazwały proceder "współczesnym niewolnictwem". – Obejście TTOP to żaden problem. Różni ludzie w Premier League robią to cały czas. Wiem jak to zrobić. Można na tym zarobić wielką kasę – powiedział selekcjoner.

Kompromitacja Allardyce’a i narodowy skandal

Wielki futbol to dziś również wielkie pieniądze. Dotyczy to zwłaszcza Premier League, gdzie kluby tylko ostatniego lata wydały na transfery miliard funtów. Nowy selekcjoner Anglii nie tylko powiedział dziennikarzom, że może doradzać (za 400 tys. funtów rocznie), jak obejść prawo, ale również przyznał się, że dzięki TPPO sprowadził w 2014 roku do West Hamu Ekwadorczyka Ennera Valencię za 12 milionów funtów.

Podczas rozmowy dziennikarze usłyszeli jeszcze wiele innych kontrowersyjnych stwierdzeń, ale są one wyłącznie dodatkiem do całej afery. Allardyce skrytykował m.in. poprzedniego selekcjonera Roya Hodgsona, czy federację za przebudowę słynnego Wembley. Przed publikacją dziennikarze wysłali swoje pytania do Allardyce’a i jego współpracowników, ale nie otrzymali odpowiedzi. Podobnie było w przypadku angielskiej federacji. Teraz FA chce kopii nagrań.

To dopiero początek?

Los selekcjonera wydaje się przesądzony, ale jest to w tej chwili najmniejsze zmartwienie Anglików. Wszystko wskazuje na to, że krajem wstrząśnie gigantyczna afera korupcyjna. Spotkanie z selekcjonerem ma być tylko wierzchołkiem góry lodowej. Dziennikarze zapowiadają, że już niedługo ujawnią kolejne informacje. Mają one dotyczyć m.in. dwóch znanych trenerów sprowokowanych w podobny sposób, menedżera przyznającego, że jego zawodnicy obstawiali u bukmacherów mecze, w których sami występowali, czy dziesięciu szkoleniowców, którzy przyjmowali łapówki w zamian za transfery. Jeśli te informacje się potwierdzą, to czeka nas rewolucja.

kg

telegraph.co.uk/dorzeczy.pl

fot. flickr.com/Ben Sutherland/CC BY 2.0

Czytaj także