Portal ocenił trenerów Euro 2020. Sousa wśród siedmiu najgorszych

Portal ocenił trenerów Euro 2020. Sousa wśród siedmiu najgorszych

Dodano: 
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa Źródło: PAP / Marcin Gadomski
Po odpadnięciu Polski z Euro 2020 w przestrzeni publicznej rozgorzała dyskusja na temat przyszłości trenera reprezentacji Paulo Sousy. Portal „Soccer.ru” umieścił Paulo Sousę w gronie najgorszych trenerów turnieju.

Rosyjski portal zaliczył selekcjonera reprezentacji Polski Paulo Sousę wśród siedmiu najgorszych trenerów rozgrywek.

"Portugalski oszust"

Serwis „Soccer.ru” jako najsłabszych trenerów EURO 2020 wskazał także: Fernando Santosa (Portugalia), Joachima Loewa (Niemcy), Didiera Deschampsa (Francja), Roberta Martineza (Belgia), Senola Gunesa (Turcja) i Stanisława Czerczesowa (Rosja).

„Trudno powiedzieć, dlaczego w ogóle Sousa został selekcjonerem Polaków, skoro wcześniej nigdzie się niczym szczególnym nie wykazał w roli trenera. To była absurdalna decyzja, bo przecież Portugalczyk większość kariery szkoleniowca spędził w trzeciorzędnych klubach. Turniej Euro 2020 to udowodnił. Kilka miesięcy przed turniejem otrzymał do dyspozycji ciekawą drużynę” – czytamy.

„Jeśli chodzi o nazwiska, to Polacy nie mają gorszego składu od czeskiego. Spokojnie mogliby konkurować z Duńczykami, którzy awansowali do półfinału turnieju. A gdzie są Polacy, którzy zaufali portugalskiemu oszustowi? Porażka z nieistniejącą Słowacją i taktyczna przegrana w decydującym meczu grupy ze Szwedami. To wszystko leży na sumieniu Sousy. To jeden z tych, którzy jednoznacznie zasłużyli na rezygnację z końcem Euro 2020” – piszą autorzy serwisu.

Stanowski: Powinien zostać

Odmiennego zdania w zakresie przyszłości trenera jest znany dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski. Założyciel i szef portalu weszło.com podsumował występ naszych piłkarzy oraz pracę Sousy w felietonie opublikowanym 24 czerwca.

„Z uwagi na dość sporą grupę ludzi, którzy albo mają kłopoty ze zrozumieniem dłuższych tekstów, albo im się dłuższych tekstów nie chce w ogóle czytać, więc zadowalają się tytułem i zdjęciem, na wstępie napiszę: Paulo Sousa powinien zostać” – rozpoczyna swój tekst Stanowski.

Jak wskazuje w dalszej części tekstu, „wywracanie wszystkiego do góry nogami co pół roku nie jest żadnym pomysłem na rozwój”. Dziennikarz przekonuje, że „i tak nie mamy na oku nikogo, o kim moglibyśmy na sto procent powiedzieć, że będzie lepszy”. W jego ocenie etap chaosu zbliża się ku końcowi i trzeba dać Sousie szansę na poukładanie drużyny.

Stanowski zwraca uwagę, że Sousa miał bardzo mało czasu na poznanie reprezentacji. „Pierwszy raz za mojego życia pojechaliśmy na turniej z trenerem, który – to już moja obserwacja, być może mylna – nie wiedział do końca, czego po którym piłkarzu może się spodziewać, który uczy się tej drużyny i który nie zdołał wypracować czegokolwiek solidnego. Tak niegotowi, jak w 2021 roku, to nie byliśmy nigdy” – pisze dziennikarz.

Jeden z twórców „Kanału Sportowego” ocenia, że to „konsekwencja zatrudnienia, a potem trwania Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera” – uważa Stanowski.

„Ale zdumiewa mnie czołobitność, z jaką niektórzy do kadencji Sousy podchodzą. Czy on może w przyszłości zrobić coś dobrego? Pewnie tak. Wydaje się inteligentnym człowiekiem, piłkarze w niego wierzą – to już jakiś punkt wyjścia, bo w Brzęczka nie wierzyli. A czy do tej pory zrobił coś dobrego? Nie zauważyłem” – pisze dalej.

W kolejnych akapitach dziennikarz skupia się na analizie stricte sportowej gry Polaków w kontekście pracy Paulo Sousy.

Czytaj też:
Wiceprezes PZPN przyznał się do błędu ws. Sousy

Źródło: Soccer.ru/ Sport.interia.pl / weszlo.com
Czytaj także