Fantastyczna jakość obrazu, idealna czerń, niesamowity kontrast, piękne kolory, bardzo szerokie kąty widzenia, wysoka jasność maksymalna jak na organiczny telewizor, odświeżanie na poziomie 120 Hz oraz zaskakująco dobry dźwięk – to największe zalety przełomowego modelu telewizora południowokoreańskiego producenta.
Wzornictwo jest klasyczne dla telewizorów typu OLED. Smukłe kształty, lekki design z niemal niewidocznymi ramkami, cienka obudowa, która wygląda nieźle nawet od tyłu. Największą zaletą testowanego telewizora jest jakość obrazu. Szefowie Samsunga wreszcie się złamali i wypuścili na rynek pierwszy telewizor z matrycą QD-OLED. Z założenia ma ona łączyć w sobie najlepsze cechy telewizorów z kropkami kwantowymi (QLED) z zaletami telewizorów organicznych (OLED). Efekt? Rewelacyjny. Już rozumiem oceny tych recenzentów, którzy tuż po premierze pisali o technologicznym przełomie. Obraz w tym modelu zachwyca. Perfekcyjna czerń, nasycone kolory, brak efektu halo, niewiarygodny kontrast, niezwykle szerokie kąty widzenia, wysoka jasność oraz żywy, dynamiczny obraz. Dobrze sprawdza się też powłoka antyrefleksyjna, która sprawnie odbija światło odbijające się od telewizora, likwidując większość irytujących odblasków.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.