Przez ojczyznę tych dwojga miliarderów przetoczyła się i nadal przetacza fala protestów przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego z 62 do 64 lat. Do protestów dołączyły się żółte kamizelki, które po miesiącach uśpienia zaatakowały ze sporą siłą destrukcji. Dla protestujących uosobieniem zła, a przede wszystkim głównym sprawcą ogromnych nierówności społecznych stał się Bernard Arnault. Prezes Louis Vuitton Moët Hennessy nigdy nie był lubiany, ale teraz w kraju borykającym się z kryzysem ekonomicznym budzi jeszcze większą nienawiść. Ludzie utwierdzają się w przekonaniu, że bogatym żaden kryzys nie zagrozi. Potężny budynek Diora na Polach Elizejskich tuż obok wielkiego sklepu Louis Vuitton przechodzi właśnie remont i unowocześnienie. Rozwieszone w całym Paryżu ogromne reklamy marek należących do koncernu LVMH także wydają się arogancką kpiną z sytuacji. Te reklamy skontrował ogromny transparent, który na Łuku Triumfalnym zawiesił związek zawodowy CGT. Agitował za wyższymi podatkami dla bogatych, które według związkowców pozwoliłyby uniknąć reformy emerytur.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.