W nadchodzącym tygodniu równie dobrze może KE zagrozić, że wstrzyma Polakom dopłaty do gospodarstw rolnych, jeśli Polacy natychmiast nie zaprzestaną prób liczenia, czy im się członkostwo w UE opłaca, czy nie, i nie pozbawią tytułów naukowych tych, co próbowali liczyć.
Próba podjęta przez profesorów Grossego i Krysiaka pod egidą europosła Jakiego nie była pierwszą, ale pierwszą „umocowaną” na tyle wysoko, że nie sposób jej było zamilczeć. Mieliśmy wcześniej sporo opracowań cząstkowych, podejmowanych przez różne think-thanki, mieliśmy też ciekawy raport przygotowany pod kierownictwem prof. Hausnera – politycznie związanego z SLD – o wykorzystaniu przez Polskę „środków unijnych”, z którego jednoznacznie wynikało, że okrzyczane miliardy unijnych dotacji zostały
albo bezsensownie przejedzone, albo posłużyły podtrzymaniu patologicznych mechanizmów postkomunizmu – czyli, wbrew potocznemu przekonaniu, zamiast dopomóc modernizacji kraju, spowolniły ją.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.