Subotnik zza ściany || Z punktu widzenia mechanizmów uprawiania polityki, wojna pomiędzy PiS i jej zapleczem a szeroko pojmowanym obozem lewicowo-liberalnym, obejmującym zarówno partie polityczne PO, Polskę 2050 i Lewicę, jak i media grupy Discovery, Ringera Axel-Springera, Agory oraz inne mniejsze i większe środowiska opiniotwórcze, jest starciem myślenia technokratycznego z magicznym.
To nic nowego, tak było niemal od zarania III RP. Przewrotka polega na tym, że w stosunku do tamtych czasów dokonała się całkowita zamiana miejsc. W początkach lat 90. pragmatyzm był domeną postkomunistów. Oni już się narządzili, poznali różne społeczne mechanizmy i urządzili ten cały cyrk z Okrągłym Stołem i "transformacją" nie dla żadnej "demokracji" czy innych abstraktów, tylko dla zrealizowania swoich konkretnie zdefiniowanych celów. Z czasem zdołali nauczyć swego pragmatyzmu także udecji, gdzie naiwniaków z pokolenia Mazowieckiego i Wujca stopniowo zastępowali młodzi, coraz cwańsi "liberałowie".
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.